Przejście graniczne Kuźnica - Bruzgi

Wspaniale miejsce, dużo dobrych strażników, Pan komendant to przemiły człowiek co kawą i ciasteczkiem uraczy. Szybko, tanio i bezpiecznie. Polecam każdemu.

Byłem tam służbowo i złego słowa nie mogę napisać, ale współczuję wszystkim stania w korkach po kilka godzin.

Polscy pogranicznicy są bardzo chamscy i niekulturalni. Mają wszystkich za przemytników. Nie szanują podróżnych z rodzinami. Omijam od lat.

Przykro to stwierdzić, ale obsługa po polskiej stronie tragiczna. Trochę się w głowach im poprzewracało od tego, że dostali trochę władzy. Bardzo niemili i sprawiający wrażenie jakby chcieli poniżyć ludzi przekraczajacych granice. Wstyd mi trochę za nich, aż przypominają się słowa Piłsudskiego narod wspanialy tylko ludzie k...y". Tak niewielka garstka osób

Polska granica jest nowoczesna, ale gdy jechaliśmy z Białorusi autobusem to po Polskiej stronie kazali przecierać buty o specjalną matę (na szczęście tylko przewodniczce, ale sensu nie rozumiem), potem był tylko jeden z dwóch czynnych z pasów dla autokarów i musieliśmy czekać, aż półtorej godziny z czego stał tylko jeden autokar plus mały 6-osobowy busik, gdy spojrzał na nas jeden z celników i pomachał ręką to myślał kierowca że to do nas, więc on podjechał i potem dostał rozprawkę że niepotrzebnie to zrobił i musieliśmy się cofnąć, a gdy spojrzeliśmy na sygnalizacje świetlną to było zielone światło. Gdy cały czas czekaliśmy to zachciało mi się pójść do toalety więc spytałem się jednego z strażaków granicznych czy jest gdzieś toaleta (a było ich wiele bo tak przeciągnęli nas do zmiany) a on mi odpowiedział że jest za szlabanem, więc się zapytałem czy można przez ten szlaban przejść, a on odpowiedział: ,,nie radzę. Gdy już nas przyjęli do kontroli to w pierwszym okienku nam zabrali tylko paszporty

To przejście jest dobre i szybko działające, w porównaniu z Terespolem. Przynajmniej dla busów do Grodna.

Kulturowo do Europy nam daleko, za dużo nawyków od białoruskich kolegów. Kolejki długie, celnicy snują się jak duchy. Nikt się nawet nie przedstawił nie powiedział co chce, olewka. Chyba za dużo kasy lewiźnie robią.

Białorusini są mili i przyjaźni. Polscy urzędnicy skarbowi to jakiś żart - każdego turystę traktują jako przemytnika. Dzieciaki wsadzone w mundury, brak jakiejkolwiek kontroli i nadzoru i możliwości skargi, bezsensowne kolejki. Dramat

Jestem pewien że gdyby polski personel tej granicy popracował przy kopaniu rowów to po rekach by całowali swoją obecną pracę. Banda leni, leniwych leniwców co w D...E przejeżdżających. To kierowcy są dla nich a nie odwrotnie. Służba" graniczna nie jest służbą ale robi wielką łaskę że pracuje. Temat celników jest tylko i wyłącznie do przemilczenia - szkoda słów na "królewiczów".Na przejściu przydałby się nowy naczelnik

Strażnicy i celnicy działają wszystko bardzo bardzo wolno. 2-3 godziny tzeba stojąc v kolejkę (15-20 samochodów) żebyś przyjść do UE