HAKS Pracownia Krawiecka GARNITURY

Najlepsze garnitury jakie znam. Serdecznie polecam.

Porażka - Garnitur szyty na miarę, spodnie dobre bez zastrzeżeń, marynarka nie dopasowana po podniesieniu rąk lub jakimkolwiek ruchu podszewka wbija się w pachy i marynarka napręża się na plecach, panie stwierdziły że tak musi być, w rękawach podszewka innego koloru i tez stwierdziły że tak musi być ciekawe czemu w firmowych garniturach wszystko jest jednego koloru". Na koniec padło stwierdzenie nie ze nie umieją uszyć na mnie marynarki

Piękne suknie. Można coś znaleźć. Salon ładny czysty i przyjemny. Niestety jest jeden minus. Obsługa nie jest za przyjemna. Życzę więcej uśmiechu i życzliwości dla klientów. Mimo wszystko kupuje i kupilabym tu suknie.

Nie polecam, garnitur uszyty na miarę, miał być idealny a jak się okazuje pękł w trakcie ślubu - warto dodać, że za nie małe pieniądze.

Bardzo polecam to miejsce! Widać, że pracują tam osoby z doświadczeniem i pasją. Pani Irenka zajmuje się moją sukienką wieczorową.Przyjemna atmosfera, nikt nie pogania. Można liczyć na doradztwo i elastyczne godziny przymiarek.Będę wracać :)

Polecam z całego serca! Wymarzona suknia była idealna! Przystępne ceny w porównaniu do innych salonów, jakość wykonania na najwyższym poziomie.

Rewelacyjna obsługa, duży wybór sukni. Ja swoją ślubną kupiłam w tym salonie. Uważam, że lepiej nie mogłam wybrać. :)

Za podejście do klienta nie należy się nawet 1 gwiazdka, szukaliśmy z mężem garnitur, na dzień dobry usłyszeliśmy że w takim rozmiarze nie maja napewno, bez zapytania o wymiary bez jakiej kolwiek rozmowy, dramat, pani właścicielka swoim zachowaniem potwierdza plotki na swój temat, nie polecam

Szylem tutaj swoj garnitur slubny, mimo napietego terminu Panie stanely na wysokosci zadania, garnitur skrojony i uszty naprawde swietnie. Obsluga przemila i zawsze dopasowywala sie do potrzeb klienta, polecam z cala pewnoscia ta pracownie krawiecka kazdemu facetowi, ktory chce wygladac elegancko i fantastycznie!!!

Stanowczo NIE POLECAM tego salonu, wręcz radzę omijać szerokim łukiem!! Nabawiłam się tylko dodatkowego stresu chwilę przed ślubem.Miałam do wyboru dwie sukienki w dwóch salonach, jedna z nich była właśnie w salonie HAKS w Redzie. Teraz już wiem, że to był błąd, że wybrałam właśnie sukienkę z tego oto salonu. Jak jeszcze przy zamówieniu sukienki Pani prowadząca salon była stosunkowo miła (wiadomo jak to przy zakupie, sprzedawca za wszelką cenę chce sprzedać towar). To już przy przymiarkach doszło do tego, że zabrałam stamtąd suknie i będę miała poprawki w innym salonie (straciłam na tym pieniądze i czas), gdyż z Panią z salonu HAKS Reda nie da się dogadać.Tydzień przed pierwszą przymiarką odwołała mi ją i musieliśmy zmieniać swoje plany na ostatnią chwilę i dostosowywać się. Na pierwszej przymiarce Pani z salonu HAKS zastrzegła sobie, że mamy się dobrze zastanowić ile chcemy skrócić sukienkę, gdyż ona będzie ją skracać tylko RAZ! Problem był również z tym, że Pani chciała umówić jak najmniej przymiarek, byle jak najmniej się narobić. Po pierwszej przymiarce sukienka miała zostać zwężona i skrócona. Co się okazało na drugiej przymiarce, że sukienka spada jeszcze bardziej, nie trzyma się w ogóle (Pani stwierdziła, że to ja schudłam, co było nieprawdą, od 1 przymiarki minęły tylko 2 tygodnie). Sukienka wyglądała jakby w ogóle nie została skrócona – potykałam się o nią (tym bardziej to było dla nas dziwne, gdyż Pani trzykrotnie zmieniała wersję o ile cm skróciła sukienkę). Jedynym rozwiązaniem na jakie wpadła było doszycie ramiączek, co oczywiście nie wchodzi w grę, bo sukienka jest gorsetowa bez ramion, więc ramiączka by ją oszpeciły. Właścicielka salonu podczas, gdy ja stałam ubrana w sukienkę na przymiarce zaczęła mi pokazywać sukienki jakie ja powinnam kupić do mojej figury(z siateczką np.) że wtedy by nie spadała.. Skoro jestem już na przymiarce i mam kupioną sukienkę, to raczej należałoby się intensywniej zastanowić co można zrobić z TĄ sukienką, a nie wskazywać jaką powinnam kupić. Co najśmieszniejsze, że Pani z salonu HAKS dopiero powiedziała co można z nią zrobić, gdy sukienkę już odbierałam, aby jak najszybciej zanieść do innego salonu(jednak to również mnie rozśmieszyło, bo tym razem Pani wymyśliła, żeby zamienić sukienkę wiązaną na zapinaną na suwak.. nie trzeba być alfą i omegą, aby wiedzieć, że wówczas sukienka jeszcze bardziej będzie spadać, bo nie będzie nawet możliwości regulacji jaka jest przy wiązaniu..). W innym salonie Panie od razu zaproponowały mi rozwiązanie i były MIŁE, czego nie można powiedzieć o Pani z salonu HAKS w Redzie. Bez problemu wszystko zostało ustalone i nie było niedomówień i wykonywania próśb klienta z łaską, jak to się odbywa w salonie HAKS.Według tej oto właścicielki salonu HAKS jestem „wymagającym” klientem i ona nigdy nie miała z nikim problemu. A to ciekawe, bo po 1 skoro nigdy nie miała z nikim problemu, to ciekawe skąd było tyle negatywnych komentarzy na facebooku na stronie tego salonu (jak widać Pani, żeby sobie nie psuć „reputacji” wyłączyła tą możliwość i już nie można ani zobaczyć tych komentarzy, ani skomentować ich salonu na Facebooku), a zresztą mogę powiedzieć to w drugą stronę, to ja nigdy nie miałam styczności z osobą, która tak lekceważy i z łaską wykonuje swoją pracę, tak, że my z mamą musimy się prosić o kolejne poprawki, bo ona już raz coś zrobiła i drugi raz najwyraźniej jej się nie chce. Jest stosunkowo niemiła i nieuczynna. A po 2 chyba oczywiste, że każdy jak coś kupuje, to chce, żeby to dobrze wyglądało i wszystko się trzymało(tym bardziej jeśli jest to sukienka ślubna za dużą kwotę pieniędzy), a nie na odwal byle się Pani z salonu jak najmniej narobiła. To sprzedawca jest dla klienta, a nie na odwrót. Tutaj w salonie jest ta hierarchia niestety zaburzona. Także stanowczo nie polecam i radzę się zastanowić czy chcecie mieć jeszcze tyle dodatkowego stresu przed tym najważniejszym dniem.