Polskie Koleje Państwowe SA. Centrala

Kolejna spółka, która cierpi z powodu wirusa bycia państwową. Bilety może nie są najdroższe, ale pierwsza klasa to jakiś żart. Pełno ludzi, którzy włażą do przedziałów, bo nie mają gdzie siedzieć. Sprzedaż biletów tylko po to, żeby wypełnić każde możliwe miejsce w pociągu, nawet do ubikacji nie można normalnie przejść, bo oprócz ludzi na korytarzu stoją też ich walizki. Ciągłe opóźnienia, bo pociągi stoją w szczerym polu na dłużej, żeby się przepuszczać. Pociągi względnie czyste, więc tu pewnie jedna gwiazdka, ale wagony powoli się rozpadają, wszystko trzeszczy i hałasuje przy jeździe (błogosławione słuchawki z wyciszaniem hałasu, śmieszne że były kupione bardziej pod samoloty, a znalazły też zastosowanie w pociągach). Jednym słowem - dramat, jak i wszystko co państwowe.

It's not good that your trains are sometimes so late (1 hour or more).It's also not good that passengers are forced to pay these extra 20 zl fee for a ticket on the train even when the ticket office at the departure station is actually inoperable due to its disorganization and huge queues (this was the case on August 17 evening in Krakow Glowny) - and the conductor impose this fee despite you show photo of this huge queue (as the evidence that the ticket office at the station is actually inoperable).

YOU (i.e. Google Maps) have a real problem locating the railway station PKP Warszawa Aleje Jerozolimskie. I don't want PKP Centrala. I don't want Warszawa Ochota, Warszawa Śródmieście or Warszawa Centralna - all of which are located on a long, long road called Aleje Jerozolimskie. Please fix - bloody frustrating!

Niedziela 16.08.2023, jadę pociągiem z Katowic do Warszawy, pociąg zatrzymuje się w Opocznie gdzie wsiadają ludzie z pociągu obok ponieważ zepsuła się im lokomotywa i nie mogą jechać dalej, więc wsiadają do naszego pociągu który i tak już był przepełniony następnie jedziemy 20 km dalej za Opocznem i pociąg się zatrzymuje na totalnym pustkowiu, stoi 15 minut ale nikt nas o niczym nie informuję, aż oburzony pasażer podszedł do kierownika pociągu i nakazał jemu poinformować wszystkich co się stało... Następna lokomotywa się zepsuła... 2 godziny i 30 minut pociąg stał w upale (37°C) nikt nie zaoferował nam nawet wody. Pociąg przyjechał do Warszawy z 160 minutowym opóźnieniem, współczuję najbardziej ludzią którzy spóźnili się na koncert w Warszawie, tym którzy przesiedli się z jednego zepsutego pociągu do drugiego zepsutego pociągu oraz tym co nie mieli już wody do picia. Standard PKP nie zmienia się od 20 lat, ludzie są zmuszeni siedzieć w korytarzu na podłodze żeby przetrwać przejazd i to wszystko za 73 zł za przejazd? Cały kraj powinien używać innego transportu niż PKP oraz korzystać z prawa na zwrot za opóźnienie powyżej 30 minut (25%) oraz za opóźnienie powyżej 60 minut (50%) może wtedy by się zarząd PKP obudził bo tak skoro im kasa wpływa to zamiast inwestować w kolej inwestują w wille na Hawajach!Jest mi za was wstyd PKP!

Najgorsza spółka jaka istnieje. Pociągi wiecznie się spóźniają, systemy i aplikacje są przestarzałe albo nie działają. Nic tu nie funkcjonuje tak jak powinno. Współczuję pracownikom.

XXI wiek

Po zmianie rozkładu na węźle Warszawskim w ciągu jednego tygodnia 2 razy było zagrożenie zderzenia czołowego pociągów. Mówi samo za siebie.

Jeden wielki żart i kpina. 90% pociągów ma opóźnienia. Najgorsze są sytuacje kiedy występuje efekt domina przy przesiadkach. Nie raz, nie dwa czekałam po kilka nawet godzin, aż pociąg ruszy, bo na wcześniejszej trasie ''coś się stało'' i trzeba dowieźć pasażerów. Jednak co najgorsze, pomimo dużej rezerwy między przesiadkami mało kiedy mogłam zdążyć na kolejny :) Najczęściej kolejny pociąg nie mógł poczekać NA MNIE (w tym oczywiście sporej ilości innych pasażerów w podobnej sytuacji) tych, o ironio, 10-20 min. Wobec tego, bardzo często, ZBYT CZĘSTO, musiałam czekać po kilka godzin na kolejny pociąg (najczęściej w nocy) czy komunikację zastępczą, oczywiście bez gwarancji miejsc, chociaż o wiele wcześniej miałam kupione bilety na konkretne miejsca. 50% zwrotu przy opóźnieniu powyżej 120 min to plucie w twarz pasażerom, a zadośćuczynienie to pojęcie nieistniejące. Skąd były podwyżki na początku roku to nie wiem, bo nawet z łaski ''przywrócone'' niższe stawki są nieadekwatne do jakości usług. Gdybym mogła ocenić jeszcze niżej to bez skrupułów bym to zrobiła. Porażka, wręcz patologia podróżowania. Lepiej zapłacić dla prywatnego przewoźnika trochę więcej ale mieć pewność, że dojedzie na miejsce bez godzinnych opóźnień i nie zostawi człowieka w nocy na odludziu.

Chciałbym dożyć chwili, w której panuje idealny świat i pociągi PKP nie zatrzymują się w polu na 30 minut by przepuścić każdy inny możliwy pociąg, w którym spółka zatrudni bardziej kompetentny zespół logistyczny z doświadczeniem i wykształceniem wyższym niż technikum, w którym nie ma opóźnień powyżej 10 minut(obecnie srednio moje pociągi spóźnia się 40 min i wzwyż szczególnie na dalekobieżnych trasach). Jedyną opcja jest płacić 140 złotych za bilet na pendolino, świat w którym pociągi na nocnych trasach nie mają zapalonych świateł tylko można je wyłączyć bądź skontrolować moc, posiadają fotele z których nie trzeba wstawać po 30 minutach by zapomnieć o uczuciu siedzenia na betonie. Natomiast czasy o których mowie mogą powstać dopiero wtedy gdy nie będzie to spółka państwowa lub utworzy się prywatna lini kolejowa i zacznie się zwiększanie standardów i walka o pasażera

pociągi notorycznie opóźnione, przeludnione, brudne, obsługa nic nie wie, co godzine pociągi zatrzymują się w losowych miejscach na losowy odstęp czasu, bilety bardzo drogie, lepiej byłoby mi jeździć z warszawy do gdańska na koniu ale nie mam ręki do zwierząt, nie pozdrawiam