Supermarket T&J

Asortyment sklepu bardzo ubogi. Dział papierniczy praktycznie nie istnieje. Pozostałe strefy: chemia, pieczywo, warzywa i owoce, produkty zbożowe, wino i piwo również skromnie wyposażone. Stoisko z garmażerką, rybami, mięsem i wędlinami z niewielkim wyborem, dodatkowo po zakupie i spróbowaniu sałatek w domu okazały się być niejadalne. Obydwie przeszły jakimś nieprzyjemnym zapachem. Smak okropny. Być może przez plastikowe pojemniki, w których wyroby przechowywane są w lodówce. Świeżość sałatek budzi wątpliwość. Ceny mocno wygórowane, na domiar złego cała garmażerka i wędliny, które zakupiłam wylądowały w koszu. Obsługa niekontaktowa, snującą się przy swoich stanowiskach pracy. Zdecydowanie odradzam, szkoda czasu, pieniędzy, a stoisko z mięsem i garmażerką radzę omijać szerokim łukiem.

Abstrahuje od faktu wysokich cen, bo to można akceptować, bądź nie, ale tam jest problem, żeby wydali resztę przy płaceniu gotówka. Obsługa miła, poza jedną tylko panią, która nie potrafi s siebie wydusić miłego słowa, nawet w odpowiedzi na zwykle „dziękuje”. Ewidentnie robota nie dla niej.

Bardzo wysokie ceny ...

Można zrobić spokojne zakupy. Można kupić rzeczy spożywcze niedostępne w innych sklepach i dyskontach w okolicy. Niestety dość drogo.

bardzo okropna obsługa, jeśli chcesz poznać cenę towaru to w takim przypadku nie patrz na metkę tylko sprawdź cenę przy kasie.Niestety to nie pierwszy taki przypadek. nie polecam

Duży wybór produktów ale ceny trochę faktycznie wysokie. Piwo jest tańsze w Żabce na przykład. Bułeczki codziennie świeże. Sklep bardzo czysty i obsługa bardzo miła. Nie rozumiem tych negatywnych recenzji na temat obsługi. Panie są bardzo miłe i pomocne. Nie widzę żadnego problemu z szybkością obsługi przy wędlinach. Nigdy nie czekam długo przy kasie też. Ludzie powinni chyba trochę zwolnić tempa.

Bardzo szeroki asortyment jak na osiedlowy sklep, ale staram sie unikać go szerokim łukiem, bo czuje sie tam jak intruz. Raz, ze nie ma tam zbyt wielu klientow, to wszystkie ekspedientki, zwlaszcza ta przy kasie i garmażerce obserwuje kazdy Twoj ruch jak zlodzieja do tego stopnia, ze czlowiek sie zastanawia czy nie ma czegos na twarzy. A pójście do kasy samoobslugowej to juz chyba zbrodnia, bo z kas jest sie obserwowanym tak, ze mam wrazenie, ze kasjerka z checia przeszukała by mi torbe i dokonala rewizji osobistej. Za kazdym razem!Skad ta spina?

Asortyment ok, choć bez szału. Wadą tego sklepu jest zamykanie kas samoobsługowych nawet 25-30 minut przed zamknięciem.

Mieszane uczucia: duży wybór produktów różnorodnych produktów, ale jedocześnie wysokie ceny.