Drogeria Rossmann

Nie pisałam dotąd opinii na forach, ale zdarzało mi się je czytać i niekiedy na ich podstawie podejmować decyzje odnośnie zakupów lub produktów. Myślę, że takich osób jest więcej. Dlatego nie kwestionując czyichś doświadczeń, a tym bardziej odczuć czy krytycznych uwag, poczułam się w obowiązku wyrazić własne zdanie oparte na wielokrotnym odwiedzaniu tego sklepu z racji bliskiego zamieszkania. Moje odczucia są zgoła odmienne. W sklepie pracują miłe Pani i Pan ochroniarz ( pod wąsem) , zawsze kulturalny, uczynny i uprzejmy. Warto, żebyśmy w tym szczególnym czasie, bez precedensu, zdobyli się na szukanie dobra, pomaganie sobie, oraz docenianie tych, którzy, mimo wszystko, chcą przychodzić do pracy.

Chodzę od rossmana do rossmana żeby kupić środki na mole i sprzedają tylko jeden produkt za 18 zł. To bardzo drogo i brak wyboru.

Pani ekspedientka w rękawiczkach bardzo niemiła. Sklep duży, blisko, szeroki wybór asortymentu, natomiast jeśli ktoś traktuje mnie w tak pretensjonalny sposób to niestety jestem na nie. Owa pani zapytana grzecznie o cenę produktu przy kasie (który rzekomo nie był w promocji, a jednak później okazało się, że był - a więc zostałam okłamana), z wielkimi pretensjami odpowiedziała mi, że nic nie wie (jakby to była moja wina), a gdy grzecznie ponowiłam pytanie, mówiąc że akurat przy tym produkcie nie było nigdzie ceny i czy można byłoby to jakoś sprawdzić, otrzymałam odpowiedź równie bardzo niegrzecznym tonem, że owszem można i niechętnie w końcu zeskanowała kod. Ponieważ produkt moim zdaniem nie był warty swojej ceny bez promocji, grzecznie za niego podziękowałam, a pani wyglądała, jakby miała ochotę rzucić nim we mnie. Opuściłam sklep w kiepskim humorze, gdyż rozumiem że można mieć gorszy dzień i każdy na pewno miewa takich parę razy w miesiącu, ale nie przesadzajmy, ja ani nie byłam niemiła, ani napastliwa, a pani potraktowała mnie jak śmiecia. Już nie wspominając o pomyłce.

Zapytałam dzisiaj o krem z filtrem do twarzy, pani mi powiedziała że nie ma i trzeba było ją przysłowiowo ciągnąć za język

Chciałem zrobić większe zakupy. Miałem ze sobą pustą szmacianą torbę, do której pakowałem kolejne produkty. Z uwagi, że korzystam z własnej torby, a nie z koszyka, zostałem przez personel upomniany i oskarżony o próbę kradzieży. Odłożyłem wszystkie produkty na miejsce i wyszedłem. Gratuluję podejścia do klienta.

Prosze lepiej sprawdzać umiejętności wykonywania pracy OCHRONIARZA!!!Weszłam po baterie, ale zrezygnowałam i odłożyłam baterie na półkę. Chcąc wyjsc juz ze sklepu ochroniarz wstał i mówi do mnie: Czy moge panią na chwileczkę prosić?! (zmierzamy w stronę stoiska z bateriami)Ja: Tak, co sie stało?On: Brała pani baterie?Ja: Tak i odłożyłam na miejsce ( wiedząc, że on jest przekonany, że ukradłam)- pokazałam mu gdzie odłożyłam i dałam mu je do rąk!!!On nawet słowem sie nie odezwał!!!I ani PRZEPRASZAM, ani pocałuj mnie w d**e!!!Taka kultura!!! O!!!Zauważył, że wzięłam z półki, ale to, że odłożyłam to juz oślepł!Ten PAN zepsuł mi humor na cały dzien!!!

Bardzo miłe i pomocne Panie. Duży wybór chemii polecam miejsce. Co do niektórych komentarzy to... pakowanie artykułów do torby przed zapłaceniem jest Kradzieżą!!! A co do informacji na temat kosmetyków to w żadnej drogerii niema szkoleń ze składu! I ciężko znać skład sciany kremów . Ludzie co jest z wami?!

Moja dziewczyna chciała kupić perfumy lecz niestety nie można było nawet powachac perfum, które były zamknięte i nie posiadały próbek. Wszystko spoko ale przed nami ekspedientka wyjmuje innej klientce kilka rodzai perfum (nawet specjalnie dla niej otworzyła z folii i latala do magazynu). Po czym moja dziewczyna zaczyna wachac perfumy z pudełka wcześniej otwartego. Pracownica Rossmana powiedziała że nie wolno otwierać pudełek. Na pytanie mojej kobiety, która pyta co jeśli nie ma próbek odpowiedziała że nie można i tyle. Albo traktujemy wszystkich na równi albo wcale. Kupowanie perfum bez wąchania to jak kupno farby do włosów nie widząc koloru. Nie pozdrawiam

Na miejscu pracuje BARDZO WAŻNY PAN OCHRONIARZ. Skandalem dla niego jest korzystanie z własnej płóciennej torby. Jego zdaniem to jest niemiecki sklep i z własnych toreb nie wolno korzystać. Zauważam, że Niemcy mają obsesję na punkcie ekologii i wygaduje po prostu bzdury, to nabiera wodę w usta.Sytuacja powtórzyła mi się trzykrotnie. Nie wracam tam.

Bardzo miła, pomocna obsługa. Duży asortyment. Polecam.