Powiatowy Urząd Pracy w Koninie

Na kredyt 5000 pln. Dla małych firm czekam już prawie miesiąc pieniądze mają ale rozpatrzenie wniosku nie wiem ile potrwa.Tak się dzisiaj zarzyna małe firmy dzięki i dla czyjej korzyści tak ten niby urząd działa.

Typowy urząd administracji publicznej, który nie potrafi pomóc zwykłemu obywatelowi. Nie polecam.

Koszmar.Wzywają człowieka na niby spotkanie z Wilczyna gdzie dojazd fatalny na swój koszt a okazuje się, że pani źle zinterpretowała wymagania z ogłoszenia dotyczące wykształcenia (wyższe medyczne to nie to samo co pielęgniarstwo ).Powinni zmniejszyć ilość etatów tam i wydłużyć godziny pracy dla petentów w żadnym innym miejscu nie pracują tak krótko 16-17 przynajmniej kilka dni w tygodniu.Na pierwszym piętrze obsługa znacznie bardziej kompetentna i z większą empatią niż na parterze.Oferty pracy raczej tam nie różnią się od tych ze strony internetowej, co gorsza urzędy pracy nie współpracują między sobą w kraju ogłoszenia ponad X km od miejscowości już są z innego urzędu a jak mieszka się na granicy kilku to pech". Gdyby pracowników rozliczali "za osoby zatrudnione " dzięki nim

Życzę pani z jednego z okienek, żeby kiedyś znalazła się po drugiej stronie i została tak potraktowana, jak się sama zachowuje.

Płatny parking dla ludzi bezrobotnych pod urzędem, świetne rozwiązanie...Brak możliwości ustalenia wizyty na godzinę, czekasz w tłumie ludzi, a wszędzie trąbią o zachowaniu dystansu.Urzędnicy siedzą za biurkami z poczuciem wyższości nad petentem zwracając się pogardliwie.Byłem osoba towarzyszącą, ale mam nadzieję, że moja noga tam nigdy nie powstanie.

Urząd który pokazuje jak kuleje wszystko w Polsce. Dokumenty najlepiej wszytskie przynieść im na tacy, musisz chodzić po skarbówkach, zusach żeby zdobyć potrzebne do rejestracji dokumenty gdzie w cywilizowanym państwie powinni mieć wgląd bezpośrednio do wysokości odprowadzanych składek, wynagrodzeń etc. Szkoda czasu i nerw.... Żeby być osobą bezrobotną i pracowaliście na zlecenie to uszykujcie sobie około tygodnia czasu na to żeby zdobyć kompletne dokumenty dla chorego systemu.....

Wniosek o mikropozyczke złożyłem 30 kwietnia (złożony elektronicznie). W poniedziałek 18 maja udało mi się dodzwonić do urzędu. Dostałem informacje o rozpatrywaniu wniosków z 27 kwietnia. Od tamtej pory nie da się tam dobić i doprosic o jakiekolwiek informacje. 1 czerwca wniosek został rozpatrzony pozytywnie.

2h rejestracja. Nie czekałam w kolejce, to sama rejestracja. Pani oparta o fotelik klika myszkę, klika i klika. Umawiają w takim razie 1.osobe na 2,5 h? No nie wiem, ale te urzędy są zbędne. Składamy się na takie bzdury. I po co to?

Makasra. Wysyłają z pokoju do pokoju totalnie brak informacji siedzą zamknięci w pokojach i piją kawki lub papierski palą. Z UP Wysyłają do ARR i odwrotnie. Kolejny rok w którym nic nie załatwiłem i trzeba czekać na nowy żeby wiedzieć cokolwiek......