Synagoga Tempel

Wejście trzeba minąć szybko i za bardzo się nie rozglądać. Wejście kosztuje 10 zł. Wchodzimy do wnętrza i dziwimy się, że synagoga działa, nie jest to muzeum. Jeśli nie będziemy wodzić wzrokiem nisko to wystrój może urzekać.

Bardzo piękne miejsce, warto zobaczyć.Mężczyzn obowiązuje nakrycie głowy.

Największe rozczarowanie podczas zwiedzania Krakowa. Trochę czytaliśmy o historii synagogi, zanim zdecydowaliśmy się ją odwiedzić. Sądziliśmy, że jako dziedzictwo kulturowe i religijne społeczności żydowskiej, zachwyci nas. Faktycznie, zaniemowiliśmy, ale z innego powodu: tak zaniedbanego i brudnego zabytku nie widzieliśmy. Pierwsze, o czym pomyślałam, to gdzie się podziały całkiem spore pieniądze, które były przeznaczone na remont? Czy nie ma nikogo, kto mógłby chociaż przykręcić gniazdka i zdjąć pajęczyny z tablic pamiątkowych? Czy miejsce kultu religijnego, to składzik gratów? Wisienką na torcie była urocza" Pani

Od samego wejścia sympatyczna" pani "miło" informuje że wejście 10 zl. Zapomniala poinformować że synagoga jest w trakcie remontu są rusztowania i jest brudno. Poza tym żadnych informacji ani nic ciekawego do oglądania. Naciąganie turystów."

Ładne wnętrze świątyni.

Synagoga sama w sobie dość ciekawa. Ale poza obejrzeniem jej, nic o niej nie można się dowiedzieć - żadnych informacji, poza jedną, krótką, lakoniczną. Zatem zwiedzanie trwa około 5-10 minut.

Obowiązkowy punkt na mapie zwiedzania Kazimierza Krakowskiego. Byłam tam pierwszy raz i na pewno wrócę bo jeszcze zostało sporo miejsc do zobaczenia. Sama Synagoga widać że cały czas coś się dzieje jakieś remonty, prace. Jedyny minus brak osoby która by coś opowiedziała o tym miejscu. Można przeczytać, ale to nie to samo.

Bardzo ładna synagoga. Bilet wejściowy w formie cegiełki (10 zł). Brak możliwości zwiedzania górnego poziomu ze względu na remont.

Straszne chamstwo ze strony pracowników już od pierwszej sekundy. Bez żadnego „dzień dobry” krzyczą, ze mam dać 10 zł. Na wszelkie pytania usłyszałam, ze mam sobie przeczytać informacje przed wejściem. W dodatku zostałam obrażona, kiedy zrobiłam krok w przedsionku, żeby się rozejrzeć. Jakim cudem te osoby w ogóle tam pracują?W środku remont, rusztowania i kurz, może stąd ten wrzask o 10 zł od progu (jak na jakimś targu 100 lat temu) zanim człowiek zobaczy za co faktycznie płaci. KOSZMAR, NIE WARTO NAWET WCHODZIĆ!