Przychodnia Weterynaryjna 'Dr Świstak'

Bardzo NIE polecam tej przychodni. Lekarze mają brak jakiejkolwiek organizacji przyjęć. Ludzie ze swoimi zwierzakami czekają po 3 godziny w kolejce. Brak tam również jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa. Groźne psy w przychodni są trzymane między nogami właściciela bez kagańcy jeden głośno szczekał A jak właściciela poprosilam o założenie psu kagańca to powiedział że nie zrobi tego ponieważ on zna swojego psa. On zna ale ja nie! A czekali tam też opiekunowie z kotami. żaden lekarz nie wyjrzał z gabinetu nie zadbał o bezpieczenstwo wogole nie zareagował. Za te marne parę groszy taniej nie warto narażać siebie i swojego pupila na taki stres. Bardzo nie polecam !

Manfred trafił do przychodni po wypadku. Nie czekaliśmy w kolejce, przyjęto nas na CITO (pan Sebastian).W tej przychodni miał także przeprowadzany zabieg kastracji. W trakcie ostatniej wizyty (u Pani Doroty) wcale nie miał ochoty wracać.Od lipca tego roku Państwo leczą mojego drugiego kota.Czasem zdarza się teleporada". Korzystaliśmy z usług nie po raz pierwszy i na pewno tam wrócimy."

Profesjonalizm w każdym calu, Pan Doktor niesamowicie sympatyczny z ogromną wiedzą i indywidualnym podejściem chętny do pomocy o każdej porze. Świetna przychodnia w nowej lokalizacji, szczerze gorąco polecam.

Super, doskonała opieka nad zwierzętami i ceny nie są tak wygórowane jak u innych weterynarzy w mieście. Polecam.

Pełen profesjonalizm i fachowe podejście do zwierzęcia, wszyscy bardzo sympatyczni. Za każdym razem została udzielona pomoc taka jakiej oczekiwałam i na najwyższym poziomie, polecam z całego serca :)

Najlepszy weterynarz w okolicy!!! To już kolejny raz kiedy mój piesek wchodząc ledwo żywy wychodzi szczęśliwy i czujący się lepiej! Polecam bardzo!

Serdecznie polecam ludzie uprzejmi i wiedzą co robią podejście jest idealne dla zwierząt ❤️

Z całego serca polecam Przychodnia Weterynaryjna Dr Świstak - za zaangażowanie w stan pacjentów, podejście do zwierząt i ich opiekunów.Wczoraj Szirę użądliła osa w pysk. Żądło sami wyciągnęłi, natomiast opuchlizna się powiększała i potrzebowaliśmy sterydu, aby psu pomóc. Mimo, że to było niedzielne popołudnie Pan Sebastian zaproponował spotkanie w gabinecie, aby Szira się nie męczyła. 30 min po lekach była znów sobą.Dziękujemy bardzo za opiekę ❤ oby więcej ludzi wokół z takim podejściem do zwierząt i swojej pracy.