Biblioteka Główna Politechniki Warszawskiej

Szeroki wachlarz informacji, bardzo miły i profesjonalny personel. Łatwy dostęp, źródła cyfrowe.

Jest dużo super książek, magazynów i wielkie innych rzeczy, wszystko fajnie polecam

Byłem tu wiele razy, nigdy nic się nie nauczyłem, ale czas leciał bardzo miło, można dostać tu wszystko czego dusza zapragnie - magazyny, książki, prąd, internet. Miejsca nigdy nie brakuje

Jest masę dostępnych sal dydaktycznych, ale na pw jak w lesie i ludzie myślą, że to wolny dostęp jest miejscem na pogadanko. Polecam blisko Koszykową- tam cisza i spokój.

Miłe panie bibliotekarki, fajnie zorganizowana przestrzeń do nauki i czytania. Dużo gniazdek, więc można sobie lapka podłączyć. Serdecznie polecam

Ogromna i przytulna biblioteka. Idealna do nauki na sesję.

W bibliotece praktycznie nie ma czym oddychać. Panują tu tropikalne temperatury. Odradzam wizytę w miesiącach innych niż zimowe.

Najlepsza. Bogate zbiory w wolnym dostępie.

Po pierwsze - nie trzeba być studentem PW, żeby tutaj wejść. Cicho, dużo miejsc do siedzenia, obszerny dział wolnego dostępu, wszędobylskie kontakty ułatwiające podłączenie laptopa do prądu ;)

Na dachu głównej czytelni zainstalowana jest centrala wentylacyjna, która nieprzerwanie hałasuje i zachęca do głośniejszych rozmów. To samo umieszczone w niej stoły, zamiast indywidualnych stanowisk znajdziecie tutaj jak w klasach sprzed stulecia stoły z grupami niepotrafiących się zachować ludzi, pomimo szklanych boksów na parterze. Beznadziejna biblioteka. Głośno jak na targu, ścisk i wszechogarniający chaos to na pewno nie jest miejsce do spokojnej nauki. Ponad to spotkałem się tu z biegającymi dziećmi w wieku przedszkolnym, które latały beztrosko pomiędzy zbiorami. Okazało się, że to podopieczni pracującej w bibliotece pani. To miejsce to jakiś żart. Piękna wizytówka Warszawskiej Politechniki.