Camping Czahary

Ceny na stronie nieaktualne i sanitariat tragicznyW jeziorze nie można się kąpać jeśli ktoś w to celuje ;)Poza tym camping jak camping

Bezproblemowe miejsce i pięknie usytuowane. Jednak warunki bytowe są delikatnie ujmując obrzydliwe: sprzęty w kuchni i łazience są tak stare i brudne, ze na śmietniku można znaleźć lepsze - zamieszczam bardzo dużo zdjęć na dowód. Ciepła woda jest, ale nie zawsze - przez 5 dni pobytu 2x nie było cieplej wody, chociaż byliśmy na sam koniec sezonu i już prawie nie było ludzi. Właściciel za to bardzo sympatyczny.

Bardzo miła atmosfera. Wiele rodzin przyjeżdża tu od lat. Jeśli ktoś lubi jazdę konno lub łowienie ryb to skorzysta z tego na miejscu. Obok campingu są leśne trasy rowerowe. Na plażę na pieszo 30 minut, rowerem 15. Polecam.

Cudownie ukryte miejsce na wypoczynek z dala od zgiełku. Ciekawe jak wygląda to miejsce w sezonie? Pusta plaża i piękny las zachwyciły mnie.Do celu doprowdzila nas droga rowerowa, która wiodła nieopodal kościoła w Pogorzęlicy i stadniny koni. Potem skreciliśmy w lewo w las i spokojnie jechaliśmy i jechaliśmy...

Camping ładnie zaprezentowany na zdjeciach. I poza sezonem pewnie jest to miejsce, ktore jest akceptowalne. Jednak w sezonie to dramat. Absolutnie nie nadające sie pod namiot. Niewiele drzew i miejsc zacienionych. Jedyna opcja dla dłuższych pobytów to przyczepa lub kamper. Łódki brudne, uwalone glonami. Sanitariaty przecierane codziennie jednak ogolnie brudne. Wszystko stare jak świat. Kuchnia uwalona wiekowym tłuszczem. Lodowki ledwo się trzymające. Dookoła ogolny brak smieci i przycieta trawa. Plac zabaw dla dzieci w normalnym stanie, jednak trampolina stwarza zagrozenie, brakiem sprężyn i lukami w siatce, a jednak stoi i kusi dzieciaki. Towarzystwo w sierpniu przebywające na obiekcie codziennie robi grube imprezy, chleje i wydziera sie do 1- 2.00 w nocy. Są to stali bywalcy często przechowujący przyczepy, wiec nie ma co liczyc na interwencję kierowniczki/włascicielki. Dała sobie Pani już spokój.Odległosc do plazy na piechote to ok 2km=30 min spaceru. W jeziorze nie mozna sie kąpać. Obok bardzo fajna restauracja przy dworcu kolejki, stadnina koni i szlak rowerowy. Miejsce z ogromnym potencjałem jednak prowadzone bez pomysłu lub nastawione na starych bywalców - umrze wraz z nimi.

Oceniam z punktu widzenia rowerzystów, którzy przyjechali na jedną noc z dziećmi (2 i 4 lata). Nie mogę się wypowiadać na temat pobytu w camperze, dłuższych pobytów.Plusy:- miejsce położone w lesie, nad jeziorem, niedaleko do morza- kuchnia z czajnikiem- duża wiatka- stosunkowo spokojnie (dość głośna imprezka nastolatek w camperze obok namiotu, ale to był piątek, o północy już po imprezie)Minusy:- brudno (w kuchni, ale przede wszystkim w męskiej toalecie - wg żony w damskiej było lepiej)- brak mydła i papieru toaletowego w toalecie- opłata za dzieci (również za 2 latkę) taka sama jak za dorosłego (opłaty: 15 zł za osobę, 15 za namiot, 10 zł za psa). Dostaliśmy rabat na jeden namiot (placilismy razem w kolegą, który spał w drugim namiocie).- niezbyt miła właścicielka (choć oczywiście to moja subiektywna ocena).Wnioski: ocena powinna wynosić ok 3,6-3.9, ale ponieważ obecnie jest zawyzona to daję 2). Główny powód 2 to brudna toaleta.

Super spokojne miejsce na odpoczynek polecam

Camping ogólnie ok, łazienki czyste, kuchnia turystyczna jest, miejsce pod namiot też się znajdzie, także spoko.

Co prawda byłem po sezonie we wrześniu ale... moim zdaniem to miejsce to sztos. W nocy odgłosy wszystkich zwierząt lasu -sowy, dziki, rykowisko jeleni, cykady... można doświadczyć dziczy jednocześnie śpiąc w bezpiecznym miejscu. Rankiem obłędny wschód słońca. Pani właścicielka bardzo miła.