Foto-Atelier. Zakład fotograficzny

Godziny od 10-17, przyjechałem specjalnie o 13:30 a tu zamknięte. Nie polecam

Obsługa rzeczywiście niezbyt sympatyczna i jakby robiła łaskę z odpowiedzi na pytania.Zdjęcia ok.

Nie mieszkam w Stargardzie na stałe, ale jak potrzebuję zdjęć do dokumentów staram się przyjechać do tego fotografa. Zawsze jestem zadowolona z efektów zdjęć, atmosfera podczas robienia zdjęć zawsze była bardzo dobra i wesoła.

Serdecznie nie polecam. Okropna obsługa, a pani to chyba do domu starców się nadaje

Obsługa bardzo niemiła, robią łaskę z najprostszych czynności np. przy odbieraniu zdjęć. Same zdjęcia nie są złe, jednak gdy chciałam zobaczyć jak wyszło (zdj do legitymacji) to usłyszałam jak będą gotowe to wtedy". Zmieńcie nastawienie do klientów!"

Z wykonanych tam zdjęć zawsze jestem bardzo zadowolony. Jednak pracującemu tam panu polecam zastanowić się nad swoim zachowaniem. Prosta czynność wydania fotografii przekracza jego umiejętności interpersonalne. Zwykłe chamstwo i gburowatość. Całkowite przeciwieństwo pani fotograf, z którą współpraca to przyjemność.

Pani starsza w czarnych włosach bezczelna, podarła zdjęcia bo poprosiliśmy o poprawkę. Czyli jak klient płaci to musi mu wszystko pasować, jak zwróci uwagę to wielka obraza. Obsługa bardzo nie miła, nie polecam, omijajcie wielkim łukiem.p.s. zatem czas zmienić standardy" po 50 latach i przede wszystkim zmienić podejście do klienta bo nie jest to tylko moja opinia."

Polecam z czystym sumieniem. Pełen profesjonalizm i miła atmosfera.

Chciałam wykonać w tym studiu zdjęcia do dowodu niemowlakowi (dziecko 3 miesiące) wcześniej o takowe zdjęcia była pytać mama czy wg zajmują się robieniem zdjęć niemowlaka, odpowiedz padła, że tak. Także poszłam wczoraj i to co tam przeżyłam to jakiś koszmar.Pani w ciemnych włosach (tak ta starsza, która również widzę po komentarzach źle ja ocieniają ludzie) chciała się zabrać za robienie zdjęcia kazała mi najpierw usiąść z dzieckiem i trzymać… nic nie było by w tym złego jednak kazała PUŚCIĆ GŁOWĘ, prawie wyrywała mi dziecko z rak żeby dobrze ustawić…(dziecko samo jeszcze nie trzyma głowy) gdy tłumaczyłam Pani ze nie puszczę głowy bo jest za mała i trzeba podtrzymywać to stwierdziła ze posadzimy ja na KRZESEŁKU!!! (Przyniosła małe wiklinowe krzesełko i jakiś styropianowy filar i próbowała zrobić konstrukcje żeby wysoko dziecko siedziało do zdjęcia/ parodia jakas)Pytam się JAK?! Skoro dziecko ma 3 msc nie trzyma głowy samo i nie siada… kobieta nagle bezczelnie odpowiedziała „ co Pani opowiada za bajki, moje w tym wieku już siadało”, wiec droga Pani raz jeszcze- twoje to mogło jak na moje i w tym wieku jeść schabowego z kapusta… aa moja noga w tym studiu więcej nie postanie , żałuje ze wcześniej nie sprawdziłam komentarzy o was :) I radzę albo przejść na emeryturę albo zainwestować w szkolenia jak robi się zdjęcia.Radze omijać szerokim łukiem tego fotografa, a z takim maluchem polecam fotokrystyne przy ulicy Wojska Polskiego.

Ok, trochę drogo