Przy Żytniej. NZOZ

Wszystkie niepochlebne komentarze to niestety prawda, nie sposób się dodzwonić, a jak się to uda to odmawiają przyjęć i tak kilka dni można czekać. Lekarze niezbyt mili, z kompetencją jak się uda. Jedynie do dr Majczynskiej warto tam było chodzić.

Jak zwykle od rana telefon jest odłożony aby nikt nie mógł się dodzwonić. Tak jest dzień w dzień. Panią w recepcji to się nie chce pracować. Nie wspomnę już, że są bardzo nie przyjemne. To jakaś kpina ta przychodnia.

Jedna gwiazdka bo mniej nie można.Odmawiają wizyty osobie w stanie ciężkim, odmawiają nawet udzielenia teleporady, odmawiają zlecenia na wózek inwalidzki, a lekarz ze szpitala powiedział że wręcz wskazany jest wózek, za to przysłali dwie piguły które stwierdziły że przecież mogę chorą na rękach nosić więc poprosiłem żeby mi takie zalecenie dały na piśmie, nie muszę chyba mówić że też odmówiły. A najlepsze jest że ta cała szefowa Raus czy Reiss temu przyklaskuje. Tydzień czasu się z nimi przepycham. Zamiast pomagać ludziom to ich dręczą, nie wiem jak nazwać to co ci ludzie mają w sercu ale wiem jedno, że to ♥ mają zbyt blisko jelita grubego, może im się jakaś przetoka wytworzyła.

Pacjentami przychodni były moje małe dzieci. W przypadku choroby, po zarejestrowaniu, najpierw tylko teleporada. Takie małe dziecko jak ma kaszel wypada osłuchać! Skąd pewność, że rodzic właściwie oceni rodzaj kaszlu. Panie lekarki nie mają w sobie empatii. Okres pandemii wykorzystany do zaniechania wykonania bilansów. Jak dzieci chorowały to i tak prawie zawsze kończyło się na wizycie prywatnej. Bardzo nie polecam!

Niestety nie zostałem przyjęty. Ostatni raz byłem u lekarza z 10 lat temu może dawniej. Nie chodzę z byle pierdołami więc rzadko bywam u lekarza rodzinnego. Rano się zapisałem i przyszedłem przed czasem na umówioną godzinę i przed samym wejściem do gabinetu pani z recepcji mi mówi że nie zostanę przyjęty bo nie jestem tutaj zadeklarowany do przychodni... tłumaczę że ostatnio byłem w drumiecie i że z tego to słyszałem to ta przychodnia została tutaj przeniesiona. Nic nie dały moje tłumaczenia, pani poradziła żebym poszedł do mojej przychodni która jak się jednak okazało nie istnieje! Mogła mi od razu powiedzieć o tym problemie chociaż, a nie po 40 minutach oczekiwania. Zlikwidować ten cały poroniony NFZ bo po co składki płacić jak później i tak nie przyjmą...pieniądze wyrzucone w błoto!!!

Na pogaduchy maja czas, bo dla pacjenta nie , dziwię się ze nikt wcześniej nie zgłosił tej przychodni ..

Przychodnia??To nie jest przychodnia zacznijmy od tego. To jedna wielka porażka. 95% pracowników to osoby które pracują tu za karę chyba. Takie mam wrażenie, zresztą nie tylko ja. Pracuje tam też Pani w rejestracji ,,DAMESKA i to już jest HIT tej niby przychodni lekarskiej. Ogólnie nie widziałem takiego dziadostwa

Próbuję się dodzwonić od 2 godzin od 8:00 ale nikt nie odbiera. Dzwonię już 3 dzień i za każdym razem mówią że mam zadzwonić jutro. Jeden numer non stop zajęty, jak dzwonię na drugi to jest sygnał ale nikt nie odbiera, po prostu brak słów.

Pierwsza wizyta w tej przychodni z maluszkiem wg zapisu odbyła punktualnie. Pani doktor była sympatyczna, wszystko dokładnie wyjaśniła, doradza. Panie z rejestracji miłe.

Panie w rejestracji bardzo miłe.Nigdy nie uda się dodzwonić za pierwszym razem, ale jeszcze nie zdarzyło mi się nie dodzwonić w ogóle. Do atmosfery w gabinecie także nie mam żadnych zastrzeżeń.