Deweloper Targo

Pani, która zajmuje się sprzedażą kłamie i chyba nie nadaje się do tej pracy. Na pierwszym spotkaniu jest bardzo miła i uprzejma i to wszystko a później jest niedostępna i niedotrzymuje nie tylko umów słownych ale też tych, które są na piśmie. Wiarygodność spada do zera , w zamian usłyszymy słowo przepraszam. Ale to my mamy poświęcać pieniądze na rezerwacje , ktorych nie odzyskany a w zamian ..przepraszam. Tak ze na przyszłość przestrzegam innych, przed tą firmą.

Byłem pewien, że w dzisiejszych czasach (dobie Internetu), gdzie kładzie się nacisk na marketing, wizerunek firmy, dbałość o klienta i walczy się o niego, nieuczciwi deweloperzy stanowią mały % ogółu. A już w przypadku większych firm takich jak Targo nieuczciwość jest praktycznie niemożliwa. W szczególności po zmianie prawa dotyczącego rynku pierwotnego. Jednak myliłem się.Po kilku rozmowach z pracownikiem z działu sprzedaży umawialiśmy się na kwotę po rabacie za mieszkanie +miejsce postojowe w hali garażowej wraz z komórką lokatorską na osiedlu Chabrowa za 376 000PLN z groszami. Byliśmy z żoną nastawieni i zdecydowani. Obejrzeliśmy mieszkanie, dostaliśmy wzór umowy i zrobiliśmy ustną rezerwację na kilka dni. Po 3 dniach rano potwierdziłem, że jesteśmy w dalszym ciągu zainteresowani i potem zadzwonię by ustalić datę spotkania w biurze.W międzyczasie organizowałem pieniądze, zerwałem lokaty, sprzedawałem zagraniczną walutę, zapożyczyłem się u rodziny bo chciałęm za gotówkę kupić w firmie Targo mieszkanie, nie bawiąc się w żadne kredyty. Chiałem całą sprawę załatwić 1 dnia, a w zasadzie w kilka godzin. Myślałem, że w dzisiejszych czasach to się liczy (tzn klient z gotówką). Jednak jak widać myliłem się,Nagle dostałem telefon, że sprawa jest nieaktualna, a cena nieruchomości, wynosi teraz 405 000PLN czy coś koło tego... 30 000PLN więcej bo taka jest decyzja prezesa...Przyznam, że z nóg mnie to zwaliło...poniosłem koszty i czas. Oczywiście nie obowiązywała mnie żadna umowa i nic nie odzyskam... Co jest warta rezerwacja, słowo dane klientowi?Już od początku sprawa wydawała się dziwna, gdzie umowa przedwstępna nie mogła zostać zawarta notarialnie. A dlaczego? a dlatego, że w przypadku umowy podpisanej u notariusza firma Targo nie mogłaby się wycofać i podnieść ceny. W przypadku formy umowy przedwstępnej zaproponowanej przez firmę Targo, firma ta mogłaby się wycofać, gdyby ktoś zagwarantował wyższą cenę i firma Targo nie poniosłaby żadnych dodatkowych kosztów z wyjatkiem zwrotu zaliczki. Firma Targo po podpisaniu takiej umowy mogłaby też podnieść cenę nieruchomości.Inni deweloperzy nie robią problemu z podpisaniem umowy przedwstępnej podpisanej notarialnie. Tak naprawdę ten świstek (umowę przedwstępną) można spuścić w kib... hmm toalecie.Już nie wspominam o tym, że zapłata za całość nie mogła zostać uregulowana w momencie podpisania aktu notarialnego. Gotówką lub przelewem w banku w obecności notariusza. Inne firmy takie praktyki stosują jako normę.Ja sobie poradzę, bez tego mieszkania. Firma Targo zapewne bez transakcji ze mną też. Zarobi sobie te 30 000PLN. Ale na szczęście jest Internet, są różne fora. Można swoją opinię o danej firmie wyrazić i przestrzec innych przed praktykami przez nią stosowanymi. Istnieje marketing szeptany.Mam nadzieję, że będę mógł w jakiś sposób pomóc potencjalnym klientom zainteresowanym zakupem mieszkania na Cisowej czy Pogórzu aby zwróciły na pewne szczegóły uwagę.Już po rozmowie z działem sprzedaży firmy Targo dostałem potwierdzenie od radców prawnych, że proponowane przrez firmę Targo warunki zakupu chronią tylko dewelopera, a nie kupującego.Oby takich firemek, które nabijają kasę na uczciwie zarabiajacych ludziach było jak najmniej. A te, które istnieją jak najszybciej upadły.NIE POZDRAWIAM