Liceum Ogólnokształcące nr 1

Jestem absolwentem zarówno LO nr 1 jak Gim nr 35, które wchodziły w skład ZSO nr 10. Ukończyłem szkołę w 2009 r. i wtedy prezentowała całkiem wysoki poziom. Może nie należała do ścisłego topu LO we Wrocławiu, ale w notowaniach była dość wysoko. Jest to najstarsze publiczne liceum we Wrocławiu, przed wojną w budynku mieściła się szkoła średnia dla dziewcząt. Osobiście podoba mi się architektura budynku.

Chodziłem 3 lata , ludzie w sumie fajnizależy na jakiego nauczyciela trafiszJednam strasznie prą z materiałem i jedyna lekcje która w sumie były przydatne i czegoś mnie nauczyły to angielski i matmaPozdrawiam :D

Do łazienki w tej szkole bym się nie pakowała, ciężko tam wytrzymać (chociaż z tymi przy salach od wf-u jest lepiej). Sale gimnastyczne są ok, jest miejsce by wyjść na dwór na przerwę, są automaty z jedzeniem i czymś ciepłym do picia - na ogół budynek sam w sobie całkiem spoko. Przechodząc do nauczania - pan od wosu to zdecydowanie nauczyciel za którym mi tęskno, bo lekcje z nim były jednymi z najciekawszych jakie miałam. Pani od historii (mowa o pani Kwiatkowskiej) to chyba najmilsza nauczycielka w szkole. Pracowanie na lekcji z panią od angielskiego (Pani Halina, przepraszam nie pamiętam pełnego nazwiska) to też jedna z najbardziej przyjemnych rzeczy, które spotkały mnie podczas uczęszczania do tej placówki. Nauka przychodziła dzięki pani bardzo łatwo, a była równie bardzo skuteczna. Z zachwalania nauczycieli to tyle, większość pozostałych to też miło spędzone lekcje, poza wyjątkami takimi jak matematyka (chociaż jednorazowe zajęcia z inną nauczycielką na zastępstwie pokazały, że może być dobrze), chemia i wf z panią W, która skutecznie demotywowała mnie w dosłownie wszystkim i tak w końcu zdemotywowała mnie do pobytu w tej szkole i zainspirowała do przeniesienia się. Ocena 2,5/5, więcej dobrego tam niż złego, ale nie był to najlepszy wybór.

Szkoła która nie liczy się z opinią uczniów, nie wspiera ich i traktuje jak coś gorszego, wszystko to od zmiany dyrektora, uciekajcie póki możecie

Liceum, w którym pisałem maturę (1997). Kiedyś im. gen. Karola Świerczewskiego, potem NN a obecnie Danuty Siedzikówny Inki". Za moich czasów bardzo dobra kadra

Sztucznie zawyżany poziom. Słabe podejście do uczniów. Toalety szkolne nie zadbane. Zdecydowanie odradzam placówkę.

Zdaje sie od średniej 2.0, jeden kibel na cala szkole, nauczyciele martwi, przeludnienie

Proponuje zastanowic sie kilka razy zanim poślecie tam dziecko. Szkoła na niezbyt wysokim poziomie ale wysokich aspiracjach , nauczyciele niemili,zarozumiali i bardzo mało pomocni. Jest trzech nauczycieli plus dyrektor rewelacyjnych , bardzo dobrze uczących z ogromną wiedzą i pasją do nauki reszta chyba zesłana tutaj za karę...Casting na najgorszego nauczyciela wygrywa jednak pani z chemii, ktora nie potrafi poradzić sobie z uczniami , nigdy nie staje po ich stronie,jest wredna, mściwa ,zupełny brak poszanowania innych...Liceum nr 1 jest tez jedyna szkoła motywujaca uczniów obniżonymi ocenami...Ich roczne sprawdziany decydujace o koncowej ocenie to tez jakaś farsa...Proponuje naprawde rozejrzec sie jest tyle wspanialych szkół we Wroclawiu , że naprawdę szkoda spedzać tutaj 4 lat. Naprawde nawet tak wspaniały dyrektor nic nie pomoże gdy ma za sobą takie grono nauczycielskie...Może przyda się jednak pomoc kuratorium w kwestii niektórych nauczycieli. ps. nie wiem skąd pozytywne oceny możliwe że kiedyś było lepiej ( w co osobiście wątpie) oj jednak widze ze jedyne 5 gwiazdek dała nauczycielka z j.polskiego- i to ta najwredniejsza... oj nieładnie...

dwie gwiazdki za kochana panią w bufecie. dam trzecią gwiazdkę jeśli dostanę papier toaletowy chociaż raz w ciągu dnia

Szkoła ma niewyobrażalne aspiracje by podnieść swój poziom nauki, przez co rok szkolny jest bardzo stresujący. Zbyt wysoki próg ocen, przez co trudno o lepszą ocenę/zdanie przedmiotu np. by dostać ocenę 2, potrzebna jest średnia 2,01. Jest tylko jedna łazienka w której i tak często nie ma papieru. Brak zajęć dodatkowych. Więcej pracy w domu niż w szkole.