Pracownia Projektowania Ubioru Domaniewska 37/lok. 2.43, 02-672 Warszawa

Pracownia Projektowania Ubioru





18 Recenzje
  • niedzielaZamknięte
  • poniedziałek10:00–18:00
  • wtorek10:00–18:00
  • środa10:00–17:00
  • czwartek10:00–16:00
  • piątek10:00–16:00
  • sobota10:00–15:00




Pracownia Projektowania Ubioru Domaniewska 37/lok. 2.43, 02-672 Warszawa




O firmie

|

Kontakty

Strona internetowa
Zadzwoń do nas
Domaniewska 37/lok. 2.43, 02-672 Warszawa

Godziny pracy

  • niedzielaZamknięte
  • poniedziałek10:00–18:00
  • wtorek10:00–18:00
  • środa10:00–17:00
  • czwartek10:00–16:00
  • piątek10:00–16:00
  • sobota10:00–15:00

Funkcje

  • Wizyty online
  • Usługi na miejscu




Rekomendowane recenzje

Żagań Żagań
25.10.2023
Pracownia Projektowania Ubioru
Chamski. Na dodatek polecam temu panu iść na kurs z podstaw krawiectwa, a nie udzielać innym lekcji, ponieważ ma problem ze skróceniem i podszyciem spodni.
Kamila Adamenko
09.10.2023
Pracownia Projektowania Ubioru
Profesjonalnie i przede wszystkim na czas! Polecam! :)
Katarzyna Zając
13.09.2023
Pracownia Projektowania Ubioru
Ogromna wiedza z zakresu krawiectwa! Człowiek wykonujący swoją pracę z pasją! Gorąco polecam :)
Natasha Podgorska
11.09.2023
Pracownia Projektowania Ubioru
Mega sympatyczna obsługa, zrobione pod zachcianki klienta. Bardzo polecam.
Alicja Bernard
05.08.2023
Pracownia Projektowania Ubioru
Miejsce zdecydowanie warte zakreślenia pięciu gwiazdek :)
Paulus 9920
27.07.2023
Pracownia Projektowania Ubioru
Obsługa z którą się spotkałem a przy tym profesjonalna fachowa wiedza i terminowość zleceń na mega wysokim poziomie, bardzo polecam !
Kamila
26.07.2023
Pracownia Projektowania Ubioru
EDIT: Co do stwierdzenia, że nie lubię ludzi. Wynikało to z jednej z rozmów na przedostatniej wizycie w której Pan sam stwierdził to samo. Różnica polega na tym, że ja nie pracuje z ludźmi. I po tym jak spotykam takie osoby jak Pan mogę śmiało przyznać - nie, nie lubię ludzi.Ja mam prawo nie rozróżniać materiału (nie jestem krawcową, nie interesuję się tym) który leżał w na szafce i został mi tylko palcem wskazany. Stąd też cudzysłów przy określeniu. Pan natomiast jako „fachowiec” powinien odróżnić kolor ecru od starego - tudzież posłużę się Pana określeniem „pożółkłego” materiału. To też dużo mówi o Pana profesjonalizmie.„Ratując” się w ten sposób pokazuje Pan tylko swój brak jakiegokolwiek poziomu, bo tylko udowadnia jak mało się zna na danym fachu.Zarzuca Pan, że osoba która wystawiła opinie niedługo po mnie to moja znajoma. Otóż nie. Widocznie ośmieliłam tylko kogoś do podzielenia się prawdą. Po moim poście na FB kilka Pań pisało do mnie, że to nie pierwszy raz jak udaje Pan, że zna się na tym co robi. Ale skoro myśli Pan takimi kategoriami to może te wystawione pozytywne jak mniemam na Pana prośbę komentarze przez znajomych po mojej szczerej opinii. To się nazywa hipokryzja.Pisanie, że nie przyszłam do Pana PARTNERKI na makijaż.... cóż.... aż brak mi słów.Myślące takimi samymi kategoriami?. Przedstawiłam sytuację jaka miała faktycznie miejsce. Bez koloryzowania. Śmiesznych wymówek. Pisaniu nie na temat. Dodałam zdjęcia żeby inni mogli sami ocenić wykonanie. Które można zrobić było dawno a nie ostatniego dnia. Bez wmawiania, że trzeba doszyć materiał który finalnie okazał się zbędny.Zdecydowanie NIE POLECAM!W tym przypadku nawet jedna gwiazdka to za dużo...Na początku listopada napisałam do owego pana czy zajmuje się poprawkami sukien ślubnych. Pan stwierdził „owszem zdarzało się”. Bodajże dwa dni później byłam w „pracowni” z suknią. Powiedziałam o co chodzi, zaznaczyłam iż jestem na początku ciąży i na kiedy dokładnie potrzebuje sukni tj. 04 lutego br. Pan powiedział, że się podejmie. Porobił zdjęcia, bo jak twierdził miał kupić odpowiednie materiały, dopasowana koronka itp. I kazał zabrać suknię żeby się nie kurzyła jak to określił. Umówiliśmy się, że przyniosę ją przed świetami bożego narodzenia. Tak też uczyniłam i zapłaciłam zaliczkę w kwocie 150 zł. I w styczniu zaczęły się problemy. „Zadzwonię do Pani” kończyło się tym, że to ja dzwoniłam albo pisałam. Co rusz przekładane wizyty i wymówki. Na sam koniec tuż przed terminem usłyszałam, że nagle zmieniła się koncepcja - w poniedziałek DZIEŃ PRZED ŚLUBEM - pojechałam na przymiarkę... W sumie tego dnia byłam dwa razy. Mimo, że byliśmy umówieni ok godz 15 to oczywiście zostało to przełożone na 17. Pojechałam z siostrą. I bardzo dobrze, ponieważ zasłabłam i nawet nie została mi zaproponowana szklanka wody, więc siostra pobiegła do pobliskiego sklepu. I zostałam głupio zapytana czy to nerwy - dzień przed ślubem widząc, że odkąd zostawiłam suknię w pracowni nie została tknięta. Jak tylko poczułam się lepiej kontynuowaliśmy „próbę nowej koncepcji”. Usłyszałam, że koronka w mojej sukni jest przybrudzona, stara, zżółknięta i nie znalazł podobniej. Tym samym pokazując mi co miał. Biała „firankowa” koronka kiepskiej jakości. A ta rzekomo „brudna” suknia jest w kolorze ecru... Skończyło się na odcięciu guzików i obszyciu lamówką (oczywiście nie całości, bo to by oznaczało pewnie za dużo pracy - nowa była biała a „stara” ecru) i dodaniu wstążki do wiązania. Co prawda zwrócił mi 80 zł. Summa Summarum odzyskałam suknie na dzień przed ślubem o 19:20... Zapłaciłam 70 zł za kawałek lamówki i wstążki która można na metry kupić w pasmanterii za kilka zł. Po efektach takiej pracy nie dałabym tam skarpet do zacerowania. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów.(Większość korespondencji na mess, więc gdyby była taka możliwość opublikowałabym je tutaj (niestety screeny znikają) na dowód, że to nie są czcze słowa).

Dodaj recenzję

Mapa

Domaniewska 37/lok. 2.43, 02-672 Warszawa
Pracownia Projektowania Ubioru