Ryś Anna, lek. wet. Lecznica weterynaryjna

Pomimo nienajlepszego pierwszego wrażenia, mogę z całego serca polecić Panią Anne, pomogła mojej śwince morskiej, która w innej klinice mimo wielu badań i operacji nie mogła dojść do siebie. Teraz świnka jest zdrowa i wymaga tylko kontroli :)

Nie polecam tej pani nie ma bladego pojęcia o królikach,może lepiej niech zajmuje się psami i kotami bo o zwierzętach egzotycznych 0 wiedzy króliki umierają w meczarniach bez zDanych przeciwbólowych lekach omijać szerokim łukiem

Pani doktor to najlepszy weterynarz w Zielonej Górze. Chodzę już od 13 lat do lecznicy Pani Ani i nie zmienię na innego weterynarza choć byłam zmuszona do korzystania kilka razy z innych lecznic. Naprawdę zna się na swoim zawodzie ma bardzo duża wiedzę a ponadto jest delikatna. Pozdrawiam cały zespół który jest super.

Wspaniała Pani Weterynarz,wzorowe podejście do swoich pacjentów,oraz ich opiekunów;)niesamowita wiedza i doświadczenie.Polecam serdecznie!!!

Działalność lecznicy można podsumować w następujący sposób: krótko, zwięźle i na temat. Profesjonalnie udzielono nam pomocy, błyskawiczna reakcja. Dziękuję

Dopiero teraz jestem w stanie wyrazić swoje zdanie na temat tej „weterynarz”.Trafiliśmy tutaj z moja świnka morską w bardzo ciężkim stanie. Mianowicie nie jadła, nie piła, była osowiała. Do przyjazdu zachęciły nas dobre opinie oraz tytuł „specjalista od zwierząt egzotycznych”, co okazało się absurdem. W gabinecie zostaliśmy potraktowani pogardliwe. W trakcie wizyty nie został przeprowadzony szczegółowy wywiad na temat zdrowia zwierzaka. W gruncie rzeczy nie zostałam spytana nawet o wiek świnki. W trakcie powierzchownego przeglądu brzuszka doktor wykryła cysty na jajnikach, jednakże nie zostalo to potwierdzone żadnym specjalistycznym badaniem. Następnie zwierzątko dostało trzy zastrzyki, po czym nie został nam wyjaśniony cel ich podania. Wychodząc, jedyne co otrzymałam to karmę ratunkową i brak jakichkolwiek informacji w jakich ilościach, jak i kiedy ją podawać zwierzakowi. Jak mogą się Państwo domyślać stan mojej świnki nie polepszył się, więc mieliśmy jeszcze raz zwrócić się do doktor o pomoc. Telefonicznie została nam przekazana informacja o jednym terminie i w tym momencie chciałabym zaznaczyć, iż byliśmy pacjentami dojezdnymi, więc godzina przyjęcia była dla nas niemożliwa, ponieważ był to także środek tygodnia. Pani weterynarz powiedziała, że jeżeli podany termin nam nie pasuje to zostaje nam czekać do następnego dnia, co było dla mnie czymś nie do przyjęcia, bo świnka bardzo cierpiała. Wtedy zdecydowaliśmy się na wrocławską klinikę i tam dopiero postawiono nam rzetelną diagnozę, niestety u naszej świnki wykryto nowotwór złośliwy z przerzutami, parę dni później odeszła. Mam ogromny żal do pani doktor, ponieważ niekompetentnie podeszła do całej sytuacji i zbagatelizowała problem. Z tego miejsca jest mi bardzo przykro, gdyż ciężko jest nam uporać się ze stratą najbliższego przyjaciela, mając z tyłu głowy, że mogła zostać zdiagnozowana zdecydowanie szybciej i ulżyć jej w bólu.

Mój zwierzak nie przepada za tym miejscem... Natomiast ja bardzo polecam Panią Doktor! Ogrom wiedzy, doświadczenia, zawsze opanowana i skrupulatna.Pani, która jest jako pomoc weterynarz, to również bardzo ciepła i serdeczna osoba.

Jeśli chodzi o króliki to odradzam , ta Pani nawet nie zna norm badań krwi dla królika i później cuda na kiju wychodzą z diagnozami.

Ta Pani weterynarz to Anioł! Zacznijmy od tego, że Pani Doktor przyjęła moją szynszylę chociaż miała już komplet pacjentów. Przez telefon zapytała o objawy i na tej podstawie stwierdziła, że wizyta jest ważna. Wcześniej dzwoniłam do kilku innych weterynarzy i żaden tak nie zareagował - albo nie było terminów, albo po prostu nie znali się na szynszylach. Okazało się, że szynszyla miała zaawansowane zapalenie płuc - jest to bardzo poważna choroba. Już po dwóch dniach od wizyty szynszyla poczuła się lepiej, a teraz po chorobie nie ma śladu i szynszyla jest zdrowa i szczęśliwa. Mówiąc wprost - żyje dzięki Pani Weterynarz za co jesteśmy dozgonnie wdzięczni.