Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Olsztynie

Nie polecam lekarza który przyjmował córkę na oddziale laryngologicznym. Pan Mirosław Denisiuk. Do badania nie użył otoskopu, błędnie ocenił stan ucha. Ja rozumiem że nie każdy lekarz musi być uprzejmy ale ten pan nie udzielił odpowiedzi na moje pytania. Pani z rejestracji nie miła, opryskliwa, minę miała taką jakby bolał ją ząb a jednak to jest praca z ludźmi i myślę że trzeba okazać trochę empatii. Jedyna osobą która okazała się empatyczna i z podejściem w zaistniałej sytuacji był ratownik medyczny i młoda kobieta chyba pielęgniarka . Jestem bardzo zniesmaczona bo myślałam że uzyskam pomoc a musiałam iść do innego specjalisty który odrazu wszystko wyjaśnił i pomógł. Myślałam że lekarz z takim stażem i doświadczeniem ma wielką wiedzą w swojej dziedzinie a jednak bardzo się pomyliłam. Gdyby chodziło o mnie to pal go licho ale tutaj jednak chodziło o dziecko 4 letnie które potrzebowało pomocy. Nie polecam.

Byłam dziś z małym dzieckiem. Pani przy okienku była oburzona, że przeszkadzam jej w pykaniu na telefonie, jak już łaskawie się nami zajęła to nawet nie raczyła powiedzieć gdzie znajduje się gabinet. Pomijam fakt, że była masa chorych dzieci przed nami bo kolejka przebiegała dość sprawnie- dowiedziałam się czemu jak weszłam do gabinetu bo lekarz dyżurujący nie powiedział mi nic czego bym nie wiedziała przed wejściem do gabinetu- nie wiem czy mam się z tego śmiać czy płakać bo przecież dzieci które tam przychodzą potrzebują pomocy specjalisty, a nie odchaczenia wizyty na sztukę.

Ludzie z Covidem chodzą pomiędzy zdrowymi, personel kompletnie nie ogarnia co się dzieje dookoła. Uważajcie żeby nie wrócić z tego szpitala w gorszym stanie niż przyszliście.

Jeśli chodzi o oddział kliniczny chirurgii to chcę bardzo podziękować lekarzom, którzy uratowali życie mojego dziecka. To cudowni ludzie ❤️ panie pielęgniarki bardzo uczynne i pomocne, jeśli czegoś potrzebowałam to nie było, że zaraz. Oddział IV pediatryczny też jest ok. Pracuje tam jedna (delikatnie mówiąc) specyficzna pielęgniarka ale poza tym nie ma co się przyczepiać.

Jestem pozytywnie zaskoczony piętrem 4 odziału dziecięcego. Czysto, schludnie przemiły i pomocny personel. Chciałbym, żeby kontakt ze służba zdrowia był zawsze tak pozytywny.

Laboratorium to jakaś porażka.Pani która pobiera krew nie ma zielonego pojęcia.Wmawia ze dziecko nie piło nic,chociaż zadbałam aby syn wypił dużo wody, bo to nie pierwsze nasze pobieranie. Syn wyszedł pokłuty.Brak pojęcia i tylko szkoda że przy takiej osobie nie ma asysty bo pani powinna się jeszcze szkolić ale nie koniecznie na pacjentach.

SOR? Świąteczna i nocna pomoc lekarska? ŚMIECH NA SALI.Około godziny 13:00 w niedzielę (18.06.2023) zgłosiłam się na SOR z silnym bólem kręgosłupa, gdzie miałam problem stać/siedzieć/leżeć. Czekałam ponad 40min. Od pana z SOR-u usłyszałam, że żadnych badań mi nie zrobią, bo to bez sensu

Syn miał usuwany trzeci migdał, Pan Doktor Cichosz wszytko objasnil i wytłumaczył, Panie pielęgniarki i salowe raczej mile i przyjazne.

Zdecydowanie za mało miejsc parkingowych.Jeśli chodzi o lekarzy, recepcje itd no to niestety ludzie są różni. Można trafić na przemiłe osoby i oby takich było w szpitalach jak najwięcej bo jednak jesteście tam dla Ludzi/Dzieci, żeby pomagać.. A są też takie które chyba za karę tam przebywają(niektóre panie na recepcji, Doktor Kopczynska alergolog) aż się ciśnienie podnosi :)Zdecydowanie większą uwagę powinniście przykuć do lekarzy pracujących na SORZE. Trafiłam raz niestety z synem z gorączką, bólem uszu i wymiotami (ciągle płacz na korytarzu) Pani doktor która na nasze nieszczęście tam przyjmowała wtedy (czarne Kręcone włosy ;)) wyszła sobie na kawusie bo musiała odpocząć, miała wrócić za chyba 15 minut nie było jej prawie 40 do tego kazała na koniec włożyć dziecku kawałek cebuli do ucha i tyle. To była cała pomoc lekarza.Trzeba było w domu próbować sobie jakoś radzić.Rano pojechaliśmy do lekarza rodzinnego gdzie pomoc wyglądała na szczęście zupełnie inaczejAlee... Co my możemy na to poradzić. Większość lekarzy NFZ już tak ma hmm...