Poradnie specjalistycze. Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 1 im. N. Barlickiego Uniwersytetu Medycznego

Chciałam ogromnie podziękować za miłą obsługę Pani Dorocie Bernackiej z rejestracji przychodni , po raz kolejny była bardzo pomocna i jak zwykle miła dla pacjentów w dzisiejszych czasach jest to bardzo ważne bo widać, że empatia jeszcze działa. Życzę Pani Dorocie dużo cierpliwości i dalszych miłych dni w pracy.

3 okienka w rejestracji otwarte, ale 2 sobie gadają, trzecia udaje zajętą, a ty stój i czekaj aż łaskawie twój numerek któraś weźmie. Umawiają do lekarza na konkretną godzinę, a i tak wejścia jak kto przyjedzie i to jest to unikanie zakażeń? W konsekwencji czego jest tłum bo lekarz choć powinien już przyjmować to jeszcze nie przyszedł. Potem biorą dofinansowania bo covid i bo tamto. Żenada.

Lekarze sami nie wiedzą w jakiej kolejności przyjmują pacjentów. Wszyscy mają wyznaczone godziny. Wyświetlacze zazwyczaj nie działają. Lekarz jak się nie wyrabia to wyczytuje po znazwisku te osoby które dopiero co przyszły a reszta czeka kilka kolejnych godzin.

Umawiają na teleporadę pulmunologiczną u specjalisty od sarkoidoy a porada się nie odbywa . Czekałam na teleporade cały dzień ,na próżno . Jezeli prof . nie ma czasu zająć się pacjentami to po co ten cyrk ?Niektóre rejestratorki zachowują się tak jakby pracowały za karę .

Podczas ostatniej wizyty nie działały automaty z numerkami

Czy przeniesienie kasy za usługi medyczne do punktu pobrań to dobry pomysł? Moim zdaniem beznadziejny . Konieczność oczekiwania w kolejce z innymi chorymi oczekującemu na pobranie absurdalna. W dobie pandemii ,komuś zabrakło wyobraźni. Organizacja beż przemyśleń. Najpierw oczekiwanie na usługę za którą mam zapłacić a potem oczekiwanie w jeszcze większym tłumie aby zapłacić. Jedna kolejka dla pacjentów pobraniowych i oczekujących na opłatę. Czy nie ma miejsca mniej obłożonego pracą- patrz rejestracja - okienka bez pacjentów.

Rejestracja i założenie karty odbyło się sprawnie, ale pod gabinetem lekarskim dramat. Kłębił się tłum zdezorientowanych pacjentów. Pani doktor spóźniona, nie wiadomo kiedy przyjdzie. Niby każdy ma wyznaczoną godzinę wizyty, ale jest dużo osób bez numerka. Może będą wyświetlać kolejność, a może nie. Zamieszanie, chaos, kłótnie...Wreszcie pielegniarka mówi, żeby pacjenci sami ustalili, kto kiedy wchodzi do gabinetu. Czeka wiele starszych osób, a na korytarzu bardzo mało krzeseł. Trzeba mieć zdrowie i nerwy, żeby się tu leczyć.Okazuje się, że w gabinecie przyjmuje w tym samym czasie dwoje lekarzy. Każde swoich pacjentów. RODO? tajemnica lekarska? a kto by się tym przejmował?Wreszcie przychodzi moja pani doktor. Wyświetla kolejność wejść, jest konkretna i uprzejma. Zleca dalsze leczenie. Dziękuję i wychodzę. Sfrustrowana. Z niepokojem myślę o następnej wizycie w takich warunkach.

Podzielam opinię poniżej z zawyżoną ilością gwiazdek, również nie dałbym tej nawet jednej.Nie da się dodzwonić do poradni, gdzie leci komunikat jesteś pierwszy w kolejce" i czekasz nieubłaganie na odebranie telefonu przez kogoś

Niekompetencja i niska jakość obsługi klienta w punkcie pobrań wyniesiona do granic absurdu.

Porażka, ludzie pracujący tu nie mają żadnej wiedzy na temat co się dzieje