Stajnia Mustang Akademia Jeździecka

Trenerki tragedia, właściciele tragedia. Przestrzegam przed tą stajnią. Moja córka została pozostawiona w terenie sama z koniem przez trenerkę. Nie mogła sobie z koniem poradzić ( córka lat 11). Przy okazji chciałam podziękować przechodzącej parze/ małżeństwu, którzy córki nie zostawili samej i zareagowali! Faktem jest, że ta Pani już tam nie pracuje, jednak podejście właścicieli to dramat. Zwłaszcza konkubina właściciela - Paulina. Pani chyba myśli, że zjadła wszystkie rozumy, jest bardzo nieuprzejma, ma wiecznie skwaszoną minę. Zapomina chyba, że to klienci przychodzą do stajni i za to, że płacą za lekcje oczekują m.in. dobrej atmosfery. Trenerki zamiast zająć się pracą urządzają sobie salon fryzjerski. Właściciel jako mężczyzna chyba powinien tam w końcu tupnąć nogą.

Nie polecam a wręcz ODRADZAM! Tak jak pisano w innych opiniach BRAK BEZPIECZEŃSTWA to chyba największy problem. Będąc na zajęciach z 4 letnią córką instruktorka zostawiła ją samą pod opieką dziewczynki w wieku około 12 lat. Sama nie raczyła prowadzić zajęć. Jak spytałem Czemu to nie ona prowadzi zajęcia? otrzymałem odpowiedź, że noga ją boli bo koń stanął jej na stopę. Nie widziała problemu w tym, że dziewczynka nie była w stanie fizycznie zabezpieczyć mojego dziecka podczas jazdy. Gdy podziękowałem za taką naukę" oczywiście musiałem zapłacić nie małe pieniądze - w innych stadninach płaci się mniej a jak już tyle samo to za profesjonalną instruktorkę i zajęcia. Pani spytana o imię i nazwisko niestety nie chciała mi ich podać wiec nie jestem w stanie napisać kto był instruktorem."

Podczas ostatniego weekendu miałam przyjemność odwiedzenia stajni pierwszy raz - chociaż na 100% nie ostatni. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym miejscem.Sporo koni - widać odpowiednio zadbanych, świetna kadra instruktorska (specjalne podziękowania dla P. Magdy) i przepiękne tereny! Nie wiem jak sytuacja wygląda w sezonie, bo jeszcze nie miałam okazji się przekonać - jednak poza sezonem rewelacja! Zdecydowanie polecam.

Proszę państwa pojechałam na obóz, który był zaplanowany od 9 września 14:00 do 15 września 2019r. Stawił się 3 osoby. Z czego jedna zrezygnowała już po pierwszym dniu. Ja zrezygnowałam po 2,5 dniach. Pieniędzy nie odzyskałam co świadczy o organizatorach. Brak organizacji pod każdym względem w mojej ocenie. Straciłam pieniądze i czas. Proszę przed podjęciem decyzji pojechać tam i sprawdzić oraz samemu się przekonać.

KU PRZESTRODZE DLA WSZYSTKICH RODZICÓW!Jedna gwiazdka to i tak zbyt wysoka ocena dla tej stajni.. Pierwszy raz wystawiam gdziekolwiek negatywna opinię i długo się do tego zbierałam ponieważ córka była na obozie w lipcu 2019r, niestety zero kontaktu z właścicielami i choćby słowa przepraszam.Bałagan w dokumentach to najmniejszy problem tej stajni-po przywiezieniu córki na obóz nie otrzymałam żadnego dokumentu do podpisania, że dziecko zostaje pod opieką w owej stajni. Zero organizacji na miejscu, panie instruktorki wolały rozmawiać jaką metodą mają doklejone rzęsy niż zająć się dziećmi które przyjechały! Pani wychowawczyni kolonijna (która nie ma nic wspólnego z jezdziectwem) nie miała pojęcia ile jest dzieci na obozie, ile jest koni w stajni oraz jaki jest rozkład dnia - żenada! Nikt nas nie poinformował, że zaraz po przyjeździe będzie krótka lekcja sprawdzająca umiejętności i w rezultacie moje dziecko jeździło konno w JAPONKACH i KRÓTKICH SPODENKACH!- panie nie pozwoliły córce się przebrać..Nie zrealizowanie programu kolonijnego między innymi zawodów skokowych kolonijnych. Panie instruktorki pracują tam jak by za karę! Nie potrafią dopasować konia do umiejętności dziecka (również jestem instruktorem, córka jeździ na różnych koniach, nawet trudniejszych które nie nadają się do szkółki, a w połowie obozu dostała konia na którym kompletnie sobie nie mogła poradzić i po tej lekcji została przepisania do dużo słabszej grupy, a nie po to wysyłałam córkę na obóz by się uwsteczniła).13 letnia koleżanka z pokoju córki paliła papierosy przy opiekuńce oraz w pokoju - nikt nie reagował na to!Zabawa w podchody odbyła się po ciemku, poza terenem ośrodka.. I uwaga! Pani opiekunka była na tyle daleko, że nie widziała jak cała drogę na plażę za moją córka(11lat) i dwoma koleżankami z obozu jechał czarny bus!!! Natomiast w drodze powrotnej dziewczynki były zaczepiane przez trzech pijanych mężczyzn! Jak bardzo trzeba być nie odpowiedzialnym by nie mieć dzieci w nocy na oku!Córka po intensywnych jazdach w trosce o dobro koni musiała kłócić się z Panią opiekunką by ta nie dawała koniom owsa (Pani zero wiedzy na temat koni, że np koń może dostać kolki, która jak wiadomo może być śmiertelna dla konia)... Mamy swoje konie, moje dziecko bardzo dobrze wie jak o nie dbać i dobro zwierząt jest dla niej priorytetem.. Niestety zamiast wypoczynku, fajnie spędzonego czasu, frajdy i zabawy nieświadomie zafundowałam córce tydzień stresu i wątpliwej przyjemności..

Moja córka chodziła na wolontariat. Za każdym razem gdy ją odbierałem było już ciemno a córka sama zamykała stajnie. Brak jakiegokolwiek szacunku do wolontariuszek. Mimo to najbardziej absurdalne było zostawianie dzieci samych w stajni. Podczas dawania np. siania koń mógł ja kopnąć. Gdyby tak się stało nikt by jej nie pomógł ze względu na brak osoby dorosłej.

Stajnia usytułowana w super miejscu, niedaleko morza i lasu, co skutkuje pięknymi terenami. Super instruktorzy, którzy prowadzą jazdy w niestandardowy sposub, więc można się dużo nauczyć. Konie mają różne charaktery które mogą nauczuć jeźdzca na każdą sytuacje. Atmosfera przemiła zaruwno z strony instruktorów jak i pozostałych jeźdzców. Polecam

Zdecydowanie nie polecam tego miejsca. Byliśmy z córką na kucyku. Pani instruktorka nie miała żadnego podejścia do dzieci. Wręcz zniechęca do jazdy na koniku. Do tego nie sprawdza czy kask jest dobrze dopasowany- rodzic musi zadbac o bezbieczeństwo, zamiast 15 minut córka jeździła 5 min bo pani stwierdziła że się jej spieszy. Zapłaciliśmy 30 zł (uwaga platne z góry tak jakby się bali że nie zapłacimy) za 5 minut oprawadzania dziecka na kucyku przez panią, która robi to za kare. Na prawde żałuje że tam pojechaliśmy. Rzadko pisze tak negatywne opinie ale tym razem po prostu czuliśmy się tak zniesmaczeni tym miejscem ,zwłaszcza że tu chodzi w końcu o dzieci. Myśleliśmy że córka będzie miała frajde a było żenująco. Odradzam, jest dużo innych zdecydowanie fajniejszych miejsc do jazdy dla dzieci.

Niestety w czasie mojej przygody z stajnią Mustang natrafiłam na jedną Panią miłą i oddaną swojej pracy. Koni nie traktuje się za dobrze. Ostatnio koń miał rane bo tak mocno dostał batem.W stajni nie jest za czysto. Parę koni jest wychowanych i widać że nad nimi ktoś pracował. Lecz jest ich kilka. W wakacje są strasznie drogie lekcje droższe niż Zwykle. Bardzo nie mili właściciele przynajmniej po rozmowie i to nie raz czułam się jak by to był biznes dla pieniędzy a nie pasja i coś co kochają robić.