Syrjusz. Przychodnia weterynaryjna.

Oprócz leczenia przychodnia ta oferuje także usługi czesania i strzyżenia. To co zrobili z pieskiem koleżanki to jakaś porażka! Pies rasy długowłosej miał zostać jedynie wyczesany i miały mu zostać podcięte włosy na brzuchu i łapach. Został on jednak zupełnie ogolony, na dodatek bardzo nieumiejętnie! Każdy wie, że psów z długą sierścią się nie goli, naprawdę nie trzeba być weterynarzem, żeby wiedzieć takie rzeczy! Kompletny brak profesjonalizmu! Na dodatek piesek ma rany w delikatnych miejscach i musi teraz przyjmować antybiotyki, żeby nie wdało się zakażenie. Nie tylko oszpecili, ale również okaleczyli psa. Omijajcie to miejsce szerokim łukiem!

NIE POLECAM! Pies mojego chłopaka miał tam operacje. Nie dali nawet potwierdzenia,że cokolwiek było robione. 2 dni później (wczoraj) pies miał atak,nie mógł wstać robił sam pod siebie. Kiedy zadzwoniliśmy do weterynarza powiedział ze to prawdopodobnie padaczka i ze do godziny przejdzie. Zapytaliśmy czy możemy z nim przyjechać na co on odpowiedział z wielka łaską, że dziś już nic nie poradzi i proszę przyjechać jutro. Pies po godzinie zdechł bardzo się męcząc... Zero jakiegokolwiek uczucia i profesjonalizmu.

NIE POLECAM! Mój pies miał tam operacje. Nie dostaliśmy nawet potwierdzenia, że cokolwiek było robione. 2 dni później (wczoraj) pies miał atak, nie mógł sam sie podnieść, robił pod siebie. Kiedy zadzwonilismy do weterynarza usłyszeliśmy tylko, że to prawdopodobnie padaczka i że do godziny przejdzie. Zapytaliśmy czy możemy z nim przyjechać na co odpowiedział z wielka łaską, że dziś już nic nie poradzi i proszę przyjechać jutro. Pies po niecałej godzinie zdechł przy czym bardzo sie męczył. Zero jakiegokolwiek uczucia i profesjonalizmu.

NIE POLECAM. Pracownicy nie potrafią pomóc zwierzakom, jeśli sytuacja jest poważniejsza od kleszcza lub tabletek na robaki. Mój piesek zostaługryziony, od ponad tygodnia bardzo bolało go to miejsce. Udałam się z nim do weterynarza, który powiedział, iż trzeba zaczekać jeszcze parę dni, bo nie wygląda to na poważne obrażenia. Podkreślam, że weterynarz nie przyglądnął się ugryzionemu miejscu, lecz tylko dotknął... Wieczorem pojechałam do weterynarza w Nowym Targu, który pomógł mojemu pupilowi. Piesek miał 5 centymetrową torebkę z ropą oraz bardzo głęboką ranę, którą należało koniecznie odkazić.

lekarz stwierdził u pieska nosówkę po czym choroba znowu wróciła wiec pojechałam do innego weta i stwierdził zapalenie i powiedział ze gdyby miał nosówkę nie przeżyłby tego! Wiec mojemu pieskowi dolegało coś innego a w tej klinice stwierdzili nosówkę , stwierdzam brak wiedzy !

Nie wiem skąd tak dobre opinie o tym miejscu. Pies zoperowany na guza bez wcześniejszych badań krwi, wydany do domu w stanie pół wybudzenia wizyta na zdjęcie szwów za 10 dni (operacja 10.07.) w niedzielę 12.07.stan psa krytyczny wykonuje telefon do lekarza który przeprowadził operacje i wziął 450 zł za ten luksusowy zabieg słyszę odp. Nic nie poradzę proszę przyjść rano.... To napewno padaczka podać przeciwbolowe... Diagnoza przez telefon. Godzinę później odchodzi nasz najwierniejszy przyjaciel........ Nie doczekał się pomocy..... A Pan doktor wzbogacony o 450 zł za spartaczenie zabiegu. DZIĘKUJEMY PANIE DOKTORZE za profesjonalną pomoc w niedzielę....

Trochę się obawiałem wizyty po ostatnich komentarzach. Doszedłem do wniosku że zawsze znajdą się jacyś frustraci.Wizytę przebiegła bardzo przyjemnie, Pan odpowiedział na wszystkie pytania. Dokładnie wiedziałem co dalej zrobić z psiakiem. Leczenie przyniosło wręcz natychmiastowe skutki.Wniosek: bardzo dobre miejsce gdzie zajmą się zwierzakiem.Dziękuję!

Unikać tego miejsca! Pan prowadząc usługi strzyżenia psów zgolił Golden Retrievera golarką 7mm zostawiając przy tym okaleczenia w delikatnych miejscach na skórze psa! Zniszczył cały podszerstek którego odbudowa zajmie teraz około roku. Dramat! Strzyżenie miało być wykonane wg.rasy golden retriever. Nie wyobrażam sobie jakim musi być lekarzem weterynarii skoro okaleczył psa.

Pracownicy nie potrafią pomóc zwierzęciu, prosząc i dzwoniąc w nagłej i ciężkiej sytuacji odkładają wizytę na następny dzień. Zero zaangażowania, profesjonalizmu oraz dobrego podejścia do zwierząt. Rozmowa telefoniczna również bardzo nie miła. Rozpoznanie choroby przez telefon - jak coś takiego w ogóle jest możliwe?! Zwierzę było w tragicznym stanie, przy czym bardzo się męczyło, a jeszcze stwierdzono przez telefon że to nic takiego.. Zwierzątko nie otrzymało żadnej pomocy z waszej strony po czym po około godzinie zdechło. Zrobią operacje i wezmą pieniądze ale na pomoc już niestety nie można liczyć. Zamiast doradzić albo udzielić jakiekolwiek informacji albo pomocy nie telefonicznie lepiej mieć wszystko w czterech literach. ODRADZAM I NIE POLECAM

Super zespół! Życzliwy, kompetentny, nie drenujący kieszeni, gdy można uzyskać poprawę zdrowia, tańszymi lekami/procedurami. Szczerze polecam, bo to już kolejne pokolenie zwierząt (z wyboru i z interwencji), które w Syriuszu znalazły uzdrawiającą pomoc.