Carrefour Market

Trochę lepiej.Ten Carrefour wypada lepiej od innych sklepów tej sieci. Wizualnie sklep wygląda dobrze, fajnie się w nim robi zakupy. Wybor towarów też jest przyzwoity. Ceny na dobrym poziomie, choć niektóre towary maja ceny z kosmosu.

Miejsce jest okej, sklepy i parking do 3 godzin gratis od piątku do niedzieli oraz 10% zniżku na zakupy w caprerfour jeśli masz kartę!

Jak dla mnie dobry sklep. Zrobiony w nowoczesnym stylu. Wszystko co potrzeba jest dostepne. Brakuje troche kas samoobslugowych jak na oczekiwania klientow. Zakupy robic tu bede tylko przy okazji bo jak dla mnie zbyt drogo. Jakosc owocow i warzyw taka sama jak w innych carrefourach. Ale taka maja polityke i standard.

Zakupiony ryż wylądował w koszu - pełno było w nim moli. Przydałaby się w tym sklepie jakaś porządna kontrola.

Nie polecam. W obsłudze klienta pracuje zgoła bardzo miły pan, który maluje ludziom oczy, a jak przychodzi co do czego, to próbuje wmówić różne rzeczy. Przyszlam po kosz prezentowy ze słodyczami. Zapytałam, czy mogę mieć swój własny koszyk wiklinowy, a sklep mi go ładnie zapakuje jak kupię u nich zawartość do koszyka.Pan po konsultacji stwierdził, że tak, ale dopiero jutro, bo teraz nie mają osoby, która by to zrobiła. Ja zapytalam ile to będzie kosztować, a pan na to, że tylko tyle ile produkty do kosza, bo resztę sklep sam dodaje (tj. folię i wstążkę). Odpowiedzialam, że to super i przyjdę jutro, ale pan stwierdził, że tak naprawdę, to jak już zrobię te zakupy, to jak chcę, to pan mi te dodatki może dać i sama sobie je zapakuję. Uznałam, że to świetny pomysł i starannie dobrałam produkty. Gdy wróciłam z nimi do Pana był nieco zmieszany i początkowo jakby nie pamiętał, że ze mną rozmawiał, ale po chwili dał mi jakąś wymiętą malutką folię i próbował mi wmówić, że to taka sama jak w tych gotowych koszach na wystawie. A nie była. Tamte, to były duże torby, a on mi dał jakby połowę tej torby. Pokazałam mu, że po pierwsze nie zmieści się do niej mój koszyk, a po drugie nikomu nie dam na prezent takiej pomiętej folii. A on mi dalej, że to ta sama, tylko oni je spinają zszywkami (co gdyby było prawdą, byłoby widoczne w tych gotowych koszach). Jeszcze w międzyczasie rzucił, czy ten mój koszyk to nie od święconki przypadkiem. Niedorzeczność. Poprosiłam o rozmowę z kierownikiem, bo dalsze rozmowy z tym Panem nie miały już sensu. Po ok. 8 min. pan wrócił bez kierownika, ale za to z właściwą folią. Uff. Kiedy zapytałam jednak o wstażkę, pan powiedział, że musiałbym ją kupić. Ja na to, że chce ją kupić w takim razie. Pan znowu zniknął na ok. 5 min. i wrócił z takimi małymi samoprzylepnymi kokardkami i stwierdził, że tylko takie zostały. Ja na to, że taka się nie nadaje, bo nie zwiąże folii i chcę taką jak w tych gotowych koszach oferują. No to on wymyślił, że to niemożliwe, bo dostają te kokardy razem koszem. Co za nonsens. Już nie wiedziałam czy płakać, czy się śmiać. Czeski film. Zabrałam zakupy i folię, i wyszłam. Krótko mówiąc, ten pracownik, albo myśli, że ludzie są idiotami, albo (co bardziej prawdopodobne) sam nim jest. Po wielkich bólach koszyk wyszedł jak na zdjęciu.

Spekulacje cenowe to juz chyba norma w wielkopowierzchniówkach. Cukier trzcinowy różnica 7pln na identycznym produkcie, w porownaniu z konkurencją dezodorant 6pln, folia aluminiowa 4pln nabite przez kerfa, marża jak marzenie! I nie pytajcie o nazwę konkurencji bo sami doskonale zdajecie sobie z tego sprawę jak żąglujecie cenami zasłaniając się inflacją

Tragedia, nie polecam, sprzedają stare, śmierdzące mięso, lepiej uważajcie i stoisko mięsne omijajcie z daleka. Ukrainki tam pracujące kłamią w żywe oczy że wszystko świeżutkie.... Dno

O godzinie 14.00 w środku tygodnia zamknięte wszystkie kasy oprócz samoobsługowych. Cena przy kasie za Desperados 6.89, w lodówce 5.49. Pomoc przy kasach wmawia coś na temat ceny z kartą i bez karty klienta. Na etykiecie na półce nie ma takiej informacji. Zaniosłem cenę z etykiety przed nos i nadal nie przeprosiła.... Żenada

Fajny chleb sprzedajecie. W dodatku chleb smakuje pleśnią, nie widać pleśni a czuć w smaku.

Jedyny sklep jaki znam w Warszawie, gdzie nie ma kas z pierwszeństwem dla inwalidów i ciężarnych, a do tego zasada pierwszeństwa nie obowiązuje w żadnej kasie. Byłam wczoraj (9 misiąc ciąży) i stojąc w kolejce zapytałam o to managera, który w sposób olewający odpowiedział, że takich kas nie ma" po czym odwrócił się na pięcie i sobie poszedł. Chyba przydałoby się szkolenie kadry i rozważenie dostosowania standardów sklepu do realiów 21 wieku."