Sanatorium MSWiA Kołobrzeg

Jesteśmy jednym z tych małżeństw, które wróciło do domu. W pełni zgadzamy się z opinią Pani Krystyny i Pana Grzegorza. Nie życzymy nikomu przeżyć takich chwil. Ale rozwiązaliśmy zagadkę. Pokoje dwuosobowe stały się trzyosobowe. Zrobiono zagęszczanie jak za wczesnej komuny. Metry takie same a kasa za trzech kuracjuszy. Trzy obce sobie osoby w takim metrażu to w łazience nie ma gdzie postawić szczoteczki do zębów pomijając komfort intymności. To sanatorium to ośrodek cudów. Cud pierwszy - dyrektor odnalazł się, cud drugi - taki sam metraż przyjął o jedną trzecią więcej osób, cud trzeci - leczenie trwa kilka godzin oczekiwania i ludzie są już zdrowi. Omijajcie to miejsce z daleka bo niestety cuda nie zdarzają się.

Pobyt komercyjny, nie polecam, trwa remont cały czas hałas , jedzenie marne szczególnie obiady, obsługa tez pozostawia wiele do życzenia, dobrze wspominam Panie z recepcji i z ekipy sprzątającej, miały duzo pracy ze względu na remont i niezadowolonych gości. Złożyłam zażalenie i dostałam voucher na 10% na następny pobyt , oczywiście zwróciłam bo nie pojechalabym tam nawet za darmo.

Też jesteśmy z tego samego turnusu co pani Krystyna. Odczucia mamy takie same. Jeszcze nigdy nie spotkało nas coś takiego. Nie polecamy tego sanatorium dla małżeństw bo dziś zwyciężyła arogancja, chaos i brak empatii wobec chorych przybyłych z całej Polski kuracjuszy. Nawet potwierdzenie mailem nie zagwarantowały pokoi dla małżeństw. Nikogo nie interesował los tych, którzy nie zdecydowali się na rozdzielenie i pobyt w pokojach 3 osobowych, a wystarczyło uprzedzić o zaistniałej sytuacji zanim przyjechaliśmy.

To Sanatorium to wielka porażka. W trakcie pobytu komercyjnego w niskim budynku rozpoczęto remont na II piętrze. Całymi dniami kucie młotem, wiercenie. Nie ma mowy o odpoczynku czy relaksie.Dyrekcja nie uprzedziła i nie przeprosiła kuracjuszy, którzy zapłacili słone pieniądze za pobyt. W zamian przez cały dzień znosić huk remontu.Jeżeli ktoś się tu wybiera niech zrezygnuje, lepiej stracić zaliczkę niż nabawić się silnej nerwicy.

W Sanatorium MSWiA w Kołobrzegu serwowana jest dla kilku pokojów (budynku niskiego) usługa przymusowego LECZENIA HAŁASEM (!). Urządzanie głośnych dyskotek w bezpośredniej bliskości pokojów kuracjuszy, to jakiś absurd. Mamy pecha, że otrzymaliśmy z żoną taki pokój. Silne dźwięki basowe przenikają łatwo do pokoju i dają wrażenie jeżdżących TIRÓW. Dyskoteki są codziennie w g.19-22. Moje zgłoszenia tego problemu są kpiąco ignorowane. Pobyt wypiłem komercyjnie. Nie polecam.

Jestem rozczarowana. Od pierwszego dnia turnusu zostala wylaczona winda na drugi dzien rozpoczeto remont pokoi i szybu windowego. W budunku 10 cio pietrowym .my mielismy sie leczyc. A nie uczestnoczyc w remoncie. Mimo iz pracownicy sprzataja to jest wszystko zakurzone i halas przekraczajacy nawet 90 i 100dc nie polecam

Jestem obecnie w tym sanatorium pobyt jest znakomity wyżywienie i pokój który zamieszkuje super 3 osobowy atmosfera i obsługa stołówki i.zabierów wysoko profesjonalnaPolecam i obalam wszelkie negatywnemity o tym sanatorium

Stawiliśmy się z mężem w Sanatorium MSWiA w Kołobrzegu 10.05.2023r. i okazało się, że małżeństwa są kwaterowane osobno. Wcześniej dzwonilam i otrzymałam informację, że małżeństw nie rozdzielają przy kwaterowaniu. Było nas 10 małżeństw w takiej samej sytuacji, Spotkanie z dyrektorem było prowadzone arogancko i mało kompetentnie i byliśmy obrażani pewnymi sformułowaniami.. Nic nie wskóraliśmy. Odsyłano nas aby stawić się następnego dnia to może coś się uda. Przyjechaliśmy z Mielca, Krakowa, PoznaniaŁodzi i innych miejscowości z całej Polski i nic nie załatwiliśmy . Część z nas zrezygnowała. Ocenić pozytywnie mogę jedynie lokalizację. Reszta to zero. Najważniejsze dla nas było, że dzwoniliśmy wcześniej i udzielano nam błędne informacje, które naraziły nas na straty i poczucie, że jesteśmy naciągaczami, którzy przyjeżdżają w celach towarzyskich a nie leczniczych.Strzeżcie się tego miejsca małżeństwaKrystyna Janowska

Zdecydowanie nie polecam tego miejsca i radzę wszystkim potencjalnie zainteresowanym omijać Sanatorium MSWiA w Kolobrzegu. Jest to najgorsze sanatorium w jakim kiedykolwiek byłam. Zaledwie dni kilka dni po przyjeździe okazało się, że w budynku w którym zostałam zameldowana jest remont. Burzenie ścian, wiercenie, uderzanie młotem i hałas był przez tydzień czasu na porządku dziennym. Przyjechałam tutaj by podregenerować swoje zdrowie i odpocząć, a zamiast tego nabawiłam się nerwicy. Płaciłam za dzień 350 zł i uważam, że były to pieniądze wyrzucone w błoto, a zamiast tego miejsca mogłam mieć pobyt w świetnym hotelu. Nadmienię iż podczas płatności za cały pobyt nikt mnie nie poinformował iż planowany jest remont w moim budynku, w przeciwnym wypadku zrezygnowałabym z wypoczynku" tutaj."