Awicenna Sp. z o.o. Zespół Poradni Specjalistycznych

3 gwiazdki za brak możliwości rejestracji telefonicznej. Jednak duży plus za terminy ddo specjalisty. Szukałam terminu do poradni naczyń i o dziwo tutaj najszybciej. Przy wejściu na drzwiach kartka, że awaria telefonu... Co do lekarzy jeszcze brak zdania... Panie w rejestracji miłe, nie mogę złego słowa powiedzieć na jakość obsługi" przy rejestracji"

Najgorsza przychodnia na śląsku.Nikt nie odbiera tam telefonu.Caly czas zajęte.Nie polecam tejPrzychodni.Tam pracownicy pracują za kare

Nie udostępniają wyników badań (niezgodne z prawami pacjenta) wymuszają w ten sposób kolejną wizytę u lekarza, który nie jest lekarzem godnym zaufania- zgłoszone do rzecznika praw pacjenta. Badanie wykonane na szybko, zabrane skierowanie, mimo że badanie było wykonywane z projektu profilaktyki raka piersi. Dramat. Poniżej jakiejkolwiek krytyki.

Zostałam zaproszona na bezpłatne badanie USG piersi. Termin rzeczywiście bardzo szybki (kilka dni). Po badaniu, które trwało 30sek zostały zdiagnozowane niewielkie guzki i zostałam zaproszona NA KOLEJNĄ WIZYTĘ do Pana doktora, gdzie miał mi wszystko wytłumaczyć i wdrożyć leczenie". Po kilku dniach ponownie wykonałam badanie USG w prywatnej klinice gdzie niczego nie wykryli !! Uważam iż jest naciągnie i nagabywanie na kolejne wizyty pod pretekstem wykrycia zmian podczas badania !! Perfidne i okrutne zachowanie. Jak można... ?!?"

Najgorszy ginekolog z jakim miałam styczność. Nie dość ze nie udostępnił badań i źle zbadał to jeszcze uszkodził to czego nie powinien(uznał ze nie wie dlaczego tak się stało) i trafiłam do szpitala, prawie wykrwawiając się na smierć. Nie polecam

Po co ta przychodnia posiada w ogóle telefon skoro nikt go nie odbiera. Dzwonię od 3 dni w różnych godzinach i mimo, iż sygnał jest to nikt nie odbiera. Trzeba urlop brać by w ogóle się zarejestrować do lekarza.

Planowaną wizytę miałam już miesiąc temu, kompletnym przypadkiem od znajomych dowiedziałam się ze moja lekarka już nie pracuje w przychodni i ze może będzie kontakt jak znajdzie się nowy lekarz (oficjalna informacja oczywiście nie padła). Termin minął, cisza trwa a przychodnia nie raczyła zadzwonić z jakakolwiek informacją. Nie mam badań, nie mam usg a awicenna nie odbiera i standardowo pacjenta ma wiadomo gdzie. Najwyższy czas na zmianę przychodni…

Mam rodziców i teściów w podeszłym wieku, często odwiedzam z nimi przychodnie różnej maści więc brak empatii, znieczulica u lekarzy i arogancja niższego personelu wrażenia już na mnie nie robi. Ale to, co spotkało mnie w tym przybytku jak na razie przebija wszystko. Przyszłam na umówioną wizytę ze skierowaniem od lekarza pierwszego kontaktu. Babiszon w rejestracji szantażowała mnie wezwaniem policji, bo mam astmę i nie bardzo chciałam zakładać maseczkę na dłużej niż to konieczne. Ona oczywiście maseczkę miała, ale na brodzie. Lekarz jak się okazało nie miał jej wcale. Przyszłam po skierowanie na badanie dla taty (tata dobiega 90 i ma kłopoty z poruszaniem) - koszt badania koło 600 zł. Kolejka jak diabli a baba zamiast czynić swoja powinność próbowała wciągnąć mnie w pyskówkę na temat niedawnej pandemii, kilkukrotnie podkreślając co sądzi na mój temat. Kiedy myślałam, że najgorsze mam za sobą, weszłam do gabinetu. Lekarz nie poprosił, żebym usiadła, nie chciał słuchać dlaczego przyszłam, nie dał mi dojść do słowa, niczego nie wyjaśnił (bo może jednak jakaś medyczna przesłanka była) tylko chamsko wyprosił mnie z gabinetu, bo to nie etyczne, żeby pacjent robił jakiekolwiek badania na koszt NFZ skoro leczy się prywatnie (a przecież płaci składki i to nie małe, tylko na wizytę u specjalisty nie można się doczekać). Po prostu pacjenta mają generalnie w (_|_) , liczy się tylko czy oni na tym zarobią.

Dodzwonić się tam graniczy z cudem !! Albo nie odbierają albo zajęte.