Apteka Samo Zdrowie

Okropna w obyciu starsza farmaceutka. Bardzo niemiło potraktowała starszą panią (87 lat!) obsługiwaną przede mną. Kiedy stałem przy kasie zamiast mnie obsługiwać plotkowała na zapleczu. Młodsza Pani jest super.

Mgr Starsza Pani przede mną miała klientkę straszą Panią, która chciała kupić leki ale recepty zapomniała, później nie miała ta klientka gotówki, a karta bez środków. Transakcja była wycofana. Następnie podszedłem ja i Pani mgr była dla mnie niemiła, chyba dostało mi się, za poprzednią klientkę. Dostałem uwagę, że jak lekarz nie pomógł, to i ona nie pomoże. Tylko powiedziałem, że skończyło mi się leki i chciałbym jeszcze spróbować się poleczyć przez weekend, nie oczekiwałem żadnej porady lekarza, powiedziałem jakie chcę konkretnie leki bez recepty. Zero profesjonalizmu, gadanie i pouczanie mnie na całą aptekę, niczym jak w Misiu" Barei. Ktoś musi powiedzieć tej Pani

Skandal i komuna. Pani farmaceutka po chamsku się do mnie zwracała i obraziła mnie tylko dlatego, że w ramach maseczki zakryłem nos i usta (bardzo szczelnie) golfem. Dodam tylko, że aby jak najkrócej być w aptece czekałem na swoją kolej na zewnątrz. Nigdy więcej tu nie przyjdę, standardy PRL. Gdyby nie konieczność zakupu leku to odwróciłbym się na pięcie i wyszedł. Gdy zwróciłem Pani farmaceutce uwagę to brnęła w swoje pouczenia i wywody. Dno.

Pierwszy raz z czyms takim sie spotkalam. Przed chwila wyszlam z apteki,Pani odmowiła mi realizacji recepty podpisanej przez psychoterapeute na lek ktory biore ponad 10 lat, 8 lat kupuje w Polsce,ponieważ,ze słów Pani,jest z zagranicy a wiec dostała rozporzadzenie o nie zamawianie preparatu. Czy jest to prawne?

Obsługa mila ceny z kosmosu! Przekonano mnie do zamiennika lekarstwa wiec zamiast 150 zl zapłaciłem 222. Musiałem kupić gdyż przez cały dzien mnie zwodzono iz będzie a wieczorem dopiero otrzymałem lek. Następnego dnia wyjeżdżam za granice. Porostu skandal nigdy w ŻYCIU!Janusz Janowski

Apteka bardzo droga, po kilka złotych drożej na kazdym produkcie, dlatego sprawdzajcie ceny przed zakupem w internecie zawsze są tam pustki. A Wystarczy przejść 200 metrow dalej i jest kilka tanszych aptek.

Byłaby to może zwyczajna apteka, jakich wiele, niestety grasuje tam upiór poprzedniej epoki w osobie jednej ekspedientki (farmaceutki?). Ani dzień dobry"

Pierwszy raz tu byłam, ale nie ostatni - pierwszy raz spotkałam się z takim profesjonalnym podejściem do pacjenta! Pani w aptece wysłuchała mnie dokładnie i dobrała mi preparaty których szukałam. Fajnie czuć, że jesteś pacjentem, a nie petentem, jak w niektórych aptekach. Będę tu wracać, a Pani mgr dziękuję za zaopiekowanie się i ludzką empatię. :) Oby więcej takich miejsc :)

Starsza pani sprzedająca nie ma pojęcia kompletnie o lekach (raczej nie jest farmaceutką). Podając nazwę i pokazując zdjęcie stwierdziła o leku bez recepty, że jest na receptę, a zamiast podać lek, który człowiek potrzebuje to wciska jakieś swoje kontakty do lekarzy znajomych, którzy nie mają lepszych opinii w internecie niż opinia jaką ja daję tutaj. Jakby to było mało wciska najdroższe leki i osłony do antybiotyku jakie ma na składzie w aptece.W odpowiedzi na pytanie - Tak, niestety z przykrością muszę stwierdzić, że sytuacja miała miejsce w aptece przy przystanku.Zawsze kupowałem tylko w tej aptece i trafiałem na inne panie farmaceutki, które poważnie podchodziły do swojego zawodu i profesjonalnie.Z tego co widzę nie jestem pierwszą osobą, która opowiada o podobnych sytuacjach w związku z danym pracownikiem apteki.

Do dzisiejszego dnia właśnie w tej aptece kupowałam leki i przyznam, że robiłam to dość często pomimo troszkę wyższych cen (z innych aptek korzystałam tylko wtedy, gdy nie było leku a ja nie mogłam czekać na zamówienie). Jakiś czas temu, robiąc zakupy zwróciłam uwagę na starszego pana, który wyrzuca stare, przeterminowane leki do specjalnie przystosowanego do tego celu pojemnika. Ponieważ w domu miałam dużo takich leków, w których znajdowały się również syropy, zapytałam się pani czy do tego pojemnika można wyrzucać również stare syropy? W odpowiedzi pani poinformowała mnie, że można. Wróciłam do domu i przygotowałam siatkę ze wszystkimi przeterminowanymi lekami z myślą, że przy następnych zakupach wyrzucę je do „tego” pojemnika. Dzisiaj zabrałam siateczkę i ruszyłam na zakupy, ponieważ była kolejka stwierdziłam, że najpierw pozbędę się fantów. Gdy kończyłam wyrzucać leki pani ekspedientka (pani z czarnymi włosami do ramion z grzywką), o dziwo ta sama, która jakiś czas temu zapewniła mnie, że do pojemnika można wrzucać syropy, w bardzo nieelegancki i niemiły sposób zwróciła mi uwagę i powiedziała, żebym robiła to ciszej i dała im ( sprzedawcom) pracować. Poinformowałam panią, że są to syropy i niestety wydają taki dźwięk. Pani niekulturalnie, w czasie obsługiwania klientów (przypominam, że była kolejka) zaczęła robić mi wykład z budowy pojemnika informując, że służy on do wyrzucania przeterminowanych tabletek, ponieważ ma specjalną do tego celu kieszonkę, a nie pozbywania się starych syropów. Pani skutecznie zniechęciła mnie do zrobienia zakupów i do jakichkolwiek zakupów w tej aptece. Niestety nie polecam, a pani zmieniającej zdanie w zależności od humoru nie pozdrawiam.