Liceum Ogólnokształcące nr X im. Stefanii Sempołowskiej we Wrocławiu

Zaczynając od budynku, w którym w zimie jest jakieś -20*, a już w maju ponad 25* i kompletny zaduch, na niemiłym podejściu nauczycieli kończąc. Niski poziom nauczania, języki obce i ojczysty oraz biologia jakoś go ratują. Brak jakichkolwiek tematycznych wyjść umożliwiających rozwój na profilu - wielu nauczycieli niechętnych do współpracy i zniechęcających do przedmiotu (szczególnie ścisłych, na których chyba obowiązuje inny statut), bardzo mało kół zainteresowań. Pozostali pracownicy szkoły nie reagują na zgłaszane problemy, wręcz z nich kpią. Jeżeli przyjdzie tu ktoś ambitny, szybko zostanie przytłoczony i z tych ambicji wyzuty. Na plus godziny prowadzenia zajęć, dojazd i okolica - cicho, spokojnie + kilku naprawdę uczących z pasją nauczycieli, którzy hamują proces załamania.

Oficjalny rekord Guinnessa w ilości sprawdzianów i kartkówek w ciągu roku szkolnego.

zalezy na jakich nauczycieli trafisz, ale w 3/4 da sie z nimi dogadac, sa naprawde wyrozumiali...ciekawe zajecia pozalekcyjne. plusem są napewno duze, szerokie korytarze. idealna szkola dla osob, ktore chca sie uczyc, ale jednoczesnie nie chca zarywać nocek.

Szkoła jest naprawdę super, bardzo dobry poziom nauczania a przede wszystkim klimat jaki tutaj panuje. Nauczyciele są bardzo przyjacielsko nastawieni do uczniów i nie robią sztucznych problemów nie wiadomk o co.

Super szkoła, cudowni nauczyciele. Pani pedagog i psycholog zawszę pomogą, w różnych ciężkich sytuacjach. Pyszne obiady. Brak 1 gwiazdki za polonistkę Panią M.J. której powinno zakazać się styczności młodzieżą.

Bardzo dobre liceum (jedno z lepszych we Wrocławiu). Fakt - dużo nauki, ale tutaj jest ona przyjemnością. Wiele ciekawych zajęć pozalekcyjnych. Ambitni uczniowie, fajni nauczyciele, super atmosfera!

Szkoła jak szkoła - oczekiwania (nas) uczniów są różne. W klasach z rozszerzeniami przedmiotów ścisłych trzeba się uczyć, i to trzeba pamiętać. Fajny sklepik z jedzeniem, obiady tylko w formie jednorazowej (np. pierogi, codziennie inna zupa). Są sks z siatkówki, koszykówki, i nie wiem czego jeszcze. Dużo kanap i siedzeń na korytarzach, ostatnio doszły znowu kolejne. Jest szkolna aula oraz zespół Utalentowana Dziesiątka. Samorząd też stara się umilić życie. Dyrektorka miła. Mocne zasady frekwencji (nie polecam wagarów). Informatyka rozszerzona - tylko i wyłącznie C++, nie myślcie o Python. Aczkolwiek jej poziom nie jest zły, choć w pierwszej klasie na rozszerzeniu z inf ma się tylko jej 2h tygodniowo. Fizyka rozszerzona, z jedną Panią - trudna. Wiele osób właśnie rozszerzających ją musi brać korki. Matematyka rozszerzona da się zdzierżyć w formie nauki. Klasy E (mat-fiz-inf) uznawane są przez wiele nauczycieli za elitarne" z powodu ich najwyższego progu punktowego i wyboru właśnie tych rozszerzeń. Niestety niektóre stereotypy tych nauczycieli potrafią w ten sposób efektywnie zabić ambicje uczniów próbujących efektywnie się udzielać szkole w inny sposób

Szkoła spoko , większość nauczycieli przyjaznych , dobrze uczących. Pojawiają się jednak wyjątki , które utrudniają naukę.

Nie każdy nauczyciel jest najgorszym możliwym, ale posiadają takowych.

Dziesiątka wyróżnia się wśród innych szkół tym, że jest przyjazna! Można tu rozwijać swoje pasje. Na korytarzach pojawiły się ostatnio nowe kanapy, stoliki i pufy. Butelkę z wodą uzupełnią się na przerwie przy wodopoju. Bardzo na plus!