Biedronka

Dziś około 19:30 miałam nie miłą okazje być w tym sklepie, podchodząc do kasy mimo ze rozmawiałam przez telefon na słuchawkach powiedziałam dzień dobry. Najwyraźniej za cicho bo jak podjechałam do kasy z wózkiem do Pana z Ukrainy do powiedział ze mi nie pomoże bo nie powiedziałam mu dzień dobry. Musiałam jedna ręka podnieść ciężki wózek bo byłam obładowana siatami. Jakże przemiły pan dbał o mój czas w sklepie bo tak spieszył się żeby mi wszystko skasować ze rzucał moimi zakupami. Oczywiście na złość bo „nie powiedziałam” dzień dobry. Na koniec cudownych zakupów zrzucił wózek z podstawki przy ladzie i patrzył się na mnie z nienawiścią :)). Nienawidzę biedronki

źle, ponieważ działa jedna kasa, a sklep jest popularny wśród emerytów, którzy są zmuszeni stać w kolejce od 20-30 minut

Ogólnie chodzę do tej Biedronki, bo jest najbliżej. Niestety co do jej kształtu i mnóstwa zakamarków mam zastrzeżenia bo czasami idzie się zagubić podczas poszukiwania konkretnego towaru. Do tego co chwila zacinające się kasy samoobsługowe i czekanie, czekanie i czekanie... na ich odblokowanie. W kasach tradycyjnych też często siedzi 1 góra 2 kasjerów, a kolejka na pół sklepu.

Ten sklep zwykle jest bardzo zatłoczony, duże kolejki, nawet do kas samoobsługowych... Dość duży bałagan w sklepie...

Jedyny minus kolejki, ciezko sie przemieszcza z dzieckiem niepelnosprawnym na wozku inwalickim do kasy pierwszenstwa.Duzo asortymentu.

Każdego wieczoru czynna jest tylko jedna kasa biletowa, trzeba czekać 30 minut, coś zrobić albo będzie 1 gwiazdka

Biedronka jak Biedronka, we wszystkich chaos. Jednak to co się dzieje z obsługą to żart. Sami niemili ukraincy, zachowują się jakby nam robili przysługę, że nam kasują produkty. Wykłucają się z klientami, wielokrotnie słyszałam jak ktoś spytal czy można otworzyc drugą kase, to w odpwiedzi ukrainiec odpowiadał łamaną polszczyzną, że niech sam siada za kasę i kasuje. Panoszą się okropnie. Najgorszy jest stary siwy chłop z zepsutymi zębami i młody chudy blondynek, co jedną starszą panią od koorev wyzwał, bo koszyka nie wzięła od kasy po zakupach. Wyśmiewają nas Polaków, obgadują w swoim języku , myślą że my nie rozumiemy co oni mówią.Jak im sie nie podoba u nas, gardzą nami to niech wracają do siebie pracować za 400 zł miesięcznie w przeliczeniu na polskie złotówki. Patologia.

Poranne zakupy o 7:00 żeby zaoszczędzić czas.Z 4 kas samoobsługowych nie działa żadna, kolejka składająca się z 25 osób jest obsługiwana przez jednego pracownika przy kasie.Takie sytuacje w tej Biedronce to standard - kołchoz z totalnym brakiem zorganizowania.Ta Biedronka jest oficjalne uznana przez mnie za najgorszą Biedronkę w której kiedykolwiek byłem. Brud, kolejki do kas, brak obsługi przy kasach samoobsługowych, brak cen na produktach - ogólnie wszystko w tym sklepie jest nie tak jak powinno. KATASTROFA !