Dziecięcy Szpital Kliniczny im. Polikarpa Brudzińskiego w Warszawie

Byliśmy cztery razy - 1x na oddziale gastroenterologii i 3x na oddziale chirurgii z ostrym brzuchem. Ciężka sytuacja, ale pielęgniarki i lekarze w pełni zaangażowani i oddani swojej pracy. Szybka reakcja na SOR bez zbędnego czekania - z badania na badanie i wszystko było jasne.Poradnia chirurgiczna też bardzo w porządku.W badaniach uczestniczą studenci, jest sympatycznie.Dla rodziców jest kuchnia, łazienka z prysznicem, dla dzieci świetlice na każdym oddziale z mnóstwem zabawek i książek.Jedzenie paskudne, ale co zrobić. W szpitalu w podziemiach jest bufet i można zjeść normalne posiłki, jest też kiosk że świeżymi gotowcami przywożonymi rano przez firmę cateringową.Sale przestronne, w każdej łazienka z prysznicem dla pacjentów, po dwoje dzieci i dwójce rodziców.Nie chcielibyśmy więcej się tam znaleźć, ale warunki są na światowym poziomie zarówno pod względem zaangażowania personelu jak i warunków.Dziękujemy wszystkim za pomoc, jesteśmy bardzo wdzięczni.

Bardzo pozytywne wrażenia. Byłem z synem 4 dni na oddziale endokrynologii. Fachowa opieka i rzeczowe podejście i wyjaśnienie stanu zdrowia przez lekarza prowadzącego. Na tym oddziale uczy się spora liczba studentów, którzy jeśli wyrazi się zgodę w ankiecie, również przeprowadzają wywiad z pacjentem i badania.Dla rodziców fajne warunki pobytu z dzieckiem. W salach są łóżka polowe dla rodziców, z kocem i pościelą włącznie. Dostępna jest kuchnia z lodówką, czajnikiem i mikrofalówką. Dwa stoły z krzesłami gdzie można zjeść swój posiłek. Jest również dostępna sala pobytu dziennego, bardzo dobrze wyposażona w gry, książki i zabawki oraz stolikami, krzesłami i fotelami. Warunki naprawdę dobre. Jedyny minus to posiłki szpitalne, ale to już chyba niestety ogólny, a niski przy tym standard.

Szkoda, że panie z recepcji i personel pracują tu za karę, pokazując to zgłaszającym się pacjentom na każdym kroku. Sytuacja z dnia 09.06.23 tekst położnej '' jak panią coś boli to trzeba było iść do lekarza, może się pani zgłosić, ale nie jest to trudny przypadek więc sobie Pani tu poczeka'' z bólem brzucha w 35 tygodniu ciąży cały dzień.....

W zeszły piątek udaliśmy się z naszym niemowlakiem na SOR z podejrzeniem zapalenia płuc. Po 8 godzinnym oczekiwaniu i badaniu wyłącznie osłuchowym zostaliśmy odesłani do domu bez lekarstw. Dziś leżymy w szpitalu w Grodzisku gdzie okazało się ze dziecko wymaga pilnej hospitalizacji. Uważam ze szpitala nie warty swojej renomy.

Dobrze się nami zaopiekowali :) Przyjechaliśmy w niedzielę na SOR z objawami zapalenia płuc. Całość od rejestracji, triażu, badania, RTG do przyjęcia na oddział trwała 3-4h. Trafiliśmy na oddział Pneumonologii i Alergologii i spędziliśmy tam 5 dni. Cały personel bez wyjątku miał niesamowicie pozytywną energię. Warunki na salach bardzo dobre - po dwóch pacjentów, łóżka i pościel dla rodziców, łazienka, czysto. Na minus oczywiście legendarne szpitalne jedzenie.

Jak już jest TRIAŻ to warto aby na pierwszej linii był ogarnięty lekarz, a nie zniechęcony do swojej pracy zły na cały świat chałturnik, nie potrafiący odróżnić poważnego schorzenia od błahostki. Ale jak można to odróżnić skoro zanim pacjent drzwi po wejściu zamknie już słyszy opinie bo w takim przypadku raczej ciężko użyć słowa diagnoza". Nawet w kontekście że "wstępna". Zdarzało nam się już być z dzieckiem w kilku miejscach gdzie jest wstępna kwalifikacja

Panie z recepcji nie są w stanie podać dokładnych danych co do badań jakie trzeba wykonać przed ustalonym terminem wizyty ,mają problem z komunikowaniem się z lekarzem który w danym dniu powinien przyjmować pacjenta ,niektóre z tych pań nie powinny pracować w szpitalu dziecięcym ze względu też na komunikacje z pacjentem. Brak uśmiechu a wręcz mina która mówi że nie jest mile widziany żaden pacjent.

W szpitalu byłam z 6 letnim dzieckiem na oddziale chirurgii wewnętrznej. Ogólnie warunki świetne, czysto, mini pokój zabaw dla dzieci, w pełni wyposażona kuchnia, w której można wspólnie z dzieckiem zjeść posiłki. Niestety personel, a szczególnie młody, nie ma za grosz empatii i zachowuje się okropnie, pozostawiając traumę u dziecka na najbliższe lata. Po zgłoszeniu, że dziecko bardzo szczypie kroplówka, przyszla młoda Pani pielęgniarka z tekstem jak będziesz mówił

Byłem z Narzeczoną na oddziale położniczym i porodówce. My trafiliśmy na lekarza Kamila zaangażowanego i z dobrym podejściem. Widzialem jak moja Partnerka czuła sie zaopiekowana na każdym etapie pobytu nie było dyskomfortu czy strachu. Wszyscy starali sie zadbac zarowno o Jej samopoczucie poprzez mozliwe łagodzenie bólu (kładą na to duzy nacisk w tym szpitalu za co ogromny plus) oraz o Jej komfort psychiczny (dyspozycyjność personelu w każdej chwili gdy tego potrzebowała byla nieoceniona). To nas uspokajało. Przeżyliśmy tam bardzo emocjonujące chwile gdyż to nasz pierwszy raz na porodówce, ale będziemy dobrze wspominać. Dla nas to było przyjazne miejsce na przyjście na świat naszego dziecka. Jako świeżo upieczony tata jestem wdzięczny za opieke nad moją Tosią i małym. Nasze pierwsze ale kolejne tez u was :) Dziękuje w imieniu swoim i Narzeczonej, pozdrawiamy doktora Kamila. Ignacy z Antoniną

Ktoś normalnie oszalał w tym szpitalu . Od SOR poprzez oddziały gdzie leżą chorzy klimatyzacja tak schładza powietrze ze jest normalnie chłodnia ! Czy ktoś to zmieni ? Jedli będę chora ja albo moje dziecko to ciężko za to odpowiecie . Bo nie mam już siły prosić