Smyk - Cały dla małych!

Obsługa to jakieś nieporozumienie … Pan ochroniarz dnia 06.04 ok godz 20;00 zwrócił nam uwagę ze dziecko płacze i to przeszkadza Panią na kasie. Szok. Rozumiem ze Panie pracują ale na litość boska to jest sklep dla dzieci, skoro to pracownikom przeszkadza to powinni pracować w sklepie dla emerytów. Gdzie jest kierownik ? I kto tych ludzi zatrudnia ? Nigdy więcej nic w tym sklepie nie kupię …

Często robię zakupy w smyku, zwłaszcza w sklepie internetowym - świetnie, że zwroty przyjmowane są w każdym sklepie stacjonarnym, więc jeśli jakiś ciuszek okazuje się nieodpowiedni dla dziecka, to nie trzeba ponosić kosztów zwrotu, jak w przypadku większości sklepów.

W dniu dzisiejszym został mi odmówiony wstęp bo nie posiadam paszportu covidowego. Dzięki cudownemu zakazie zostałam bez smoczka dla dziecka na sam wieczór miło z waszej strony ,że kierujecie się czymś co jest bezprawne bo dalej szczepienia są dobrowolne.

Personel sklepu oceniam bardzo wysoko - Panie są zawsze bardzo uprzejme i chętnie udzielają pomocy jak czegoś poszukujemy. Sklep jest dość dobrze zaopatrzony, zadbany, ceny są właściwie wyeksponowane i to wszystko zasługuje na przynajmniej 4 gwiazdki. Ocena na 1 gwiazdkę jest wynikiem tego, że termin odbioru zamówienia był kilkukrotnie wydłużany (łącznie kilka dni spóźnienia) oraz tego że otrzymałem smsowo zaproszenie po odbiór zamówienia w niedzielę - sklep był jednak w tym dniu zamknięty. Całkowicie pieram zakaz handlu w niedziele ale nie akceptuję takich działań jak to z smsowymi komunikatami wprowadzającymi w błąd.

Nie polecam , najdroższy sklep z zabawkami , zwykłe zdzierstwo.Cena zabawki w internecie 86 zł a w sklepie 140 zł . Zdecydowanie odradzam !!

Худший магазин SMYK в Варшаве. Кассиры очень грубые и медленные. Не рекомендую.

Byłem na zakupach w Wola Parku z dwójką małych dzieci. Pan ochroniarz Smyka odmówił nam prawa wstępu do sklepu ponieważ mieliśmy kosz pełen zakupów z Auchan. No trudno być w centrum handlowym i nie robić zakupów. Zostaliśmy potraktowani jak złodzieje, którzy wchodzą z wózkiem pełnym zakupów, żeby coś ukraść i schować wśród innych zakupów. Zapytany dlaczego, odpowiedział, że takie polecenie ma od obsługi sklepu. Przyparty informacją, że mamy paragon za zakupy i przy wyjściu możemy się poddać dobrowolnej kontroli, odparł, że to nie chodzi o złodziejstwo, ale o to, że w sklepie są zbyt wąskie alejki na wózek i moglibyśmy coś zniszczyć...Trudno, poszliśmy do sklepu ToysRus i jakoś nikomu to nie przeszkadzało, że mamy wózek z zakupami.No cóż, klient nasz pan, ale chyba nie w Smyku...Kilkaset złotych poszło u konkurencji.Ciekawe, czy szerokość alejek w Smyku spełnia wymogi BHP na wypadek pożaru, skoro są zbyt wąskie na wózek zakupowy?

W zeszłym tygodniu zamówiłem zabawkę dla córki, zabawkę opłaciłem, dostałem już trzy maile, fakturę i stertę załączników, a zabawki jak nie ma tak nie ma, Smyk najwyraźniej nie potrafi obsługiwać zamówień internetowych (albo ten sklep, bo jak zamówiłem do innego tlnie musiałem czekać). W dodatku eskpedientka znalazła głupie wytłumaczenie opóźnienia, powiedziała, że święta były"... Tak 1 dzień (trzech króli) i już Smyk nie ogarnia tematu no brawo wy

Brudno. Sklep za mały, towaru za dużo na te powierzchnię. Nie ma wystarczająco miejsca na wózek. Nie znoszę takich sytuacji. Nie polecam. Obsługa bardzo nie miła. Odniosłam wrażenie że pracują za karę.

Kolejny Smyk na mapie Warszawy do którego nie wrócę. Co prawda na miejscu nie zwróciłam uwagi na cenę, ale to nie znaczy, że nie obowiązuje zasada: cena na produkcie to cena na kasie.