Cukiernia Sowa

Pyszna kawka na Bartodziejach

Bardzo lubię zarówno ciasta jak i pączki czy marcinki od Sowy. Jednak punkt przy ul. Skłodowskiej nie należy do moich ulubionych. Korzystam z niego bo mam po prostu blisko, jednak wielokrotnie brakowało towaru - jak na przykład w tłusty czwartek, czy minimalny wybór ciast w sobotę do południa. Tak jakby obsługa zamawiała do tego punktu zwyczajnie za mało i nie jest to tylko moje odczucie bo wymieniałam się opiniami ze znajomymi. Obsługa też jest niestety bardzo mało przyjemna. Nie wszystkie panie oczywiście ale zdecydowana większość, szorstka i nieuśmiechnięta.

Nieporozumienie, krzesła i stoły stoją na chodniku przez co ciężko przejść ,a przejechanie wózkiem z dzieckiem jest niemożliwe. Wchodząc do cukierni zawsze jest problem gdzie kończy się kolejka. Za mało personelu do obsługi, oczekiwanie 20 min żeby kupić sobie kawałek ciasta lub pączka w dzisiejszych czasach jest po prostu nieporozumieniem. Cukiernia Sowa chyba obecnie promuje się tylko na nazwie i logu!!!

Zakupiona kostka wiosenna z truskawkami okazała się kostka z fermentującymi truskawkami z wyczuwalna nuta wina. Ciasto nie jest tanie i taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Nie polecam i sam więcej zakupów tu nie zrobię.

Obsługa jest dobra, wybór ciast jest zróżnicowany i dobrze smakuje.

Obsługa w tym miejscu jest bardzo miła, ale droga Sowo-co się stało z tortami? Dzisiaj kupiłam tort Cassis(o ile nie mylę nazwy), porzeczkowy-suchy biszkopt, dziwnie smakujący krem(wyczuwam coś sztucznego). Kilka miesięcy temu spróbowałam kajmakowego-też niezbyt dobrze. Co się stało z jakością?

Kawiarnia jak kawiarnia. Niebardzo rozumiem negatywne opinie. Panie miłe a, że nie całują każdego po rękach. Rozumiem, iż może komuś być przykro z tego powodu ale żeby zaraz mieć pretensje. Kawa też normalna, lody dobre. Wystrój spoko, jest czysto, jest klimatyzacja. Nie jest to miejsce na jakieś formalne spotkanie czy romantyczne randki. Cukiernia osiedlowa w której możesz kupić coś na wynos i przy okazji wypić kawę oraz liznac lodzika. Spełnia swoje przeznaczenie na 5 i tyle w temacie.

Najgorsza Sowa w Bydgoszczy. Notoryczny brak towaru. O 9:30 nie mozna juz kupic daklasa, poczakow, faworkow etc. Zawsze czegos brakuje i zawsze jest wymowka; imieniny Kazimierza, imieniny Katarzyny etc. weekend, swieto etc. O 12 polki sa juz puste. Oczekiwanie na soki wydluzone.

Ceny nieadekwatne do jakości. Druga sprawa- idę do kawiarni, a czuję się jak w barze mlecznym. Spacerowanie samemu między ludźmi z kawą, kolejna wycieczka z herbatą, no i jeszcze kolejna wycieczka z wypiekami. A brak toalety? Lokal pierwsza klasa...

Na początku zaznaczę że kupuje wasze wyroby od lat i jeszcze nigdy mi się to nie przytrafiło w innych punktach. Jednak w cukierni przy centrum Balaton w ciągu 3 ostatnich tygodni trafiłam kilka razy na stare ciasto (w przypadku kostki królewskiej krem był kwaśny) wiem że większość cukierni tak działa, ale sprzedawanie zeschniętych z brzegu ciast jest bardzo słabe. Można odkroić pasek grubości 1 cm i po sprawie.Obsługa również zostawia wiele do życzenia. Mimo że ja nie miałam żadnych nieprzyjemnych sytuacji i wymagane minimum uprzejmości przy obsłudze otrzymuję, to niedzielną sytuacją byłam zniesmaczona. Pani przede mną zapytała o dekoracje na torcie, które na zdjęciu były inne niż na odebranym przez nią. Obsługa oczywiście nie była w stanie wyjaśnić co jest tego powodem, ale za to stojąc na przeciwko klientki, Panie między sobą komentowały i żartowały z tej sytuacji (mimo Covid-19, przez szybę ochraniającą widać i słychać) Komentarze nie na miejscu.