Salon fryzjerski HAIR ZONE

Malutki salon, trzy stanowiska, dość klaustrofobicznyW przypadku opóźnienia gdy trzeba zaczekać na malutkim siedzeniu można oberwać powiewem suszarki z czyiś włosów :') Część zdjęć wnętrza, które są tu dodane nie jest aktualna. Fryzjerki całkiem sympatyczne, obcinają nie na najwyższym poziomie, ale nie jest też źle, bo odwiedziłxm trzy razy (krótkie włosy) gdy potrzebowałxm na szybko i było ok. Aktualnie podniesione zostały ceny (damskie 55). Odejmuję aż trzy gwiazdki ze względu na higienę i bezpieczeństwo co powinno być standardem. Maszynki, grzebienie, nożyczki - nie są dezynfekowane i myte po każdym kliencie. Samo otrzepanie maszynki pędzelkiem z włosów nic nie daje.. Panie po kliencie sprzątają podłogę i potem bez umycia rąk zaczynają nowego klienta łapiąc za tą sama, nieumytą maszynkę. Po tym jak byłxm tego świadkiem już więcej tam nie wrócę.

Polecam! Przychodzę tutaj na strzyżenie od kilku lat. Kiedyś mieszkałem na Grochowie. Było po sąsiedzku. Teraz mieszkam na Mokotowie i specjalnie tu przyjeżdżam. Moja żona też przejeżdża na praską stronę, aby uczesać się u Pani Ani.

Wszystkiego najlepszego szczęśliwego nowego roku i bardzo dziękuję za miłe traktowanie To prawda a nie komplement

Polecam! koloryzacja ,strzyżenie ,prostowanie wykonywane profesjonalnie .

Pojawiłam się w salonie na czas na umówiona wizytę. Pani poinformowała mnie, ze ona jednak nie ma tyle czasu i usługi nie wykona.

Pani Edyta cieply czlowiek, profesjonalna, zainteresowana problemem z jakim przyszlam. Kobitka zna sie na rzeczy. Polecal serdecznie

Miła obsługa,cena do zaakceptowania,jestem zadowolony z usługi,za miesiąc lub wcześniej melduję się tam ponownie.

Polecam, przemiła obsługa, niskie ceny i bardzo fajnie wykonana robota za każdym razem.

Super obsługa, mimo pokazania fryzury w telefonie obsługa sprostała w pełni wymaganiom! Polecam!

To już ostatnia wpadka tego salonu, a szkoda, bo kilka fryzjerek w tym zakładzie naprawdę zna się na rzeczy, i dla nich byłem stałym klientem przez prawie rok. Pani która ostatnio mnie strzyżyła, kompletnie tego ze mną nie uzgadniając, wycięła mi większość góry, kwitując to na sam koniec komentarzem- ścięłam więcej góry bo było za dużo". Fryzjerka podczas tej samej wizyty jednocześnie rozmawiała przez telefon