Milek design

Nigdy wcześniej nie spotkałem fryzjera, który tak precyzyjnie i z takim zaangażowaniem podchodzi do swojej pracy, jak Jacek z salonu fryzjerskiego Milek Design". Moje doświadczenie z tym miejscem jest niezwykle pozytywne i nie mam żadnych wątpliwości

Za namową recepcjonistki umówiłam się na podcięcie grzywki do innej fryzjerki niż zazwyczaj. Fryzjerka nie była zadowolona, że, jak to ujęła „na recepcji nam wciskają takie usługi pomiędzy klientami” więc to już powinno mnie zaalarmować. Dodam, że usługa podcięcia grzywki to koszt 40 zł! Efekt jest taki, że grzywka została obcięta krzywo i za krótko, co nie zostało przeze mnie zauważone po usłudze, gdyż fryzjerka utrwaliła grzywkę dużą ilością lakieru. Stan cięcia odkryłam następnego dnia, po umyciu włosów. Zgłosiłam reklamację telefonicznie i mailowo - tak jak mnie poinstruowała recepcjonistka. Niestety od miesiąca nikt do mnie nie wrócił i szczerze mówiąc jestem zniesmaczona poziomem obsługi wieloletniego klienta.

Długo szukałem swojego stylisty w Warszawie i w końcu znalazłem. Stylizacja i strzyżenie na najwyższym poziomie, salon czysty i gustownie urządzony. Korzystam już drugi rok, średnio raz w miesiącu i jestem bardzo zadowolony. W szczególności polecam skorzystać z usług Jacka, którego warsztat jest naprawdę wybitny.

Niestety nie zostałam wzięta w salonie na poważnie. Mam nietypowe włosy. Pani Ula, mimo bycia starszą stylistką, nie zadawała pytań i nie słuchała tego co mam do powiedzenia. Mimo prośby o wycieniowanie włosów, co w przypadku włosów kręconych jest typowe, pocieniowane zostały tylko końcówki, a nie cała fryzura. Następnie fryzjerka nie zadała sobie trudu żeby ułożyć fryzurę, zostawiła włosy (kręcone) w stanie wielokrotnie rozczesanym mówiąc, że to normalne, że się puszą, bo zostały rozczesane. Za 15 minut pracy zapłaciłam 160 pln, moje prośby nie zostały wzięte pod uwagę. Jestem bardzo rozczarowana wizytą i mimo wcześniejszych dobrych doświadczeń w salonie raczej się tu już nie pojawię.

Niczym niepoparty dobry marketing.Korzystałem z usług pani Uli, kochającej kapelusze (info ze strony internetowej). Już wiem dlaczego. Oprócz kapeluszy lubi też wydzierać się na klientów.Nie wiem jak salon, w którym fryzjerzy kompletnie niszczą komuś włosy oraz pozwalają sobie na chamskie komentarze i pretensję do klientów za zadawanie pytań, może mieć ocenę 4.6.Odradzam. Dzięki pani Uli na pół roku zostałem memem.

Niestety zamiast dopłaty 25zł do bonu - o której mnie informowano, musiałam dopłacić 145zł!Dostałam w prezencie bon na regenerację włosów do wykorzystania w niniejszym salonie. Telefonicznie umawiałam wizytę - Pani poinformowała mnie, że za wybrany zabieg regeneracyjny trzeba będzie dopłacić 25zł. Tę samą informację otrzymałam na recepcji kiedy przyszłam na wizytę. Po raz trzeci usłyszałam tę kwotę od fryzjera podczas omawiania wybranego zamówienia. 3 razy powtórzono, że dopłata wyniesie 25zł. Ku mojemu zdziwieniu, podczas płacenia usłyszałam kwotę 145zł. Oczywiście od razu powiedziałam że to pomyłka - recepcjonistka oznajmiła, że zawsze doliczana jest opłata za modelowanie. Podkreśliłam, że nikt mnie o tym nie poinformował - a jednak kwoty 120zł nie da się przeoczyć. Recepcjonistka jedynie zapytała mnie ze zdziwieniem, czy nikt mnie nie poinformował o tym telefonicznie. Niestety nie. Z tego co pamiętam rozmowa telefoniczna była nagrywana - więc obsługa może to sprawdzić.Uważam tę sytuację za bardzo nieuczciwe potraktowanie klienta. To, że recepcjonistka ze zdziwieniem mnie spytała, czy nie zostałam poinformowana telefonicznie o dopłacie za modelowanie- wskazuje na to, że powinnam była zostać o tym poinformowana. Widocznie klient powinien się domyślić.. Takie podejście do klienta jest nieakceptowalne, w takiej sytuacji żądać od klienta zapłaty jest co najmniej niestosowne. Oczywiście każdemu może sie zdarzyc niepoinformowanie klienta, jednak czemu to klient ma ponosić konsekwencję?

Korzystałam z usług Weroniki na Hożej, bardzo mi się nie podoba to ze osoba ucząca się nie ma podczas wizyty jakiegoś mentora który pokierowałby ja co ma robić albo poprawił. Bo bardziej niż fryzura nie podoba mi się podejście salonu do takich pracowników. Nie rozumiem na jakiej podstawie mieliby się nauczyć zawodu, jeśli przychodzę i prosze o delikatna, wycieniowana, ścięta pod skos grzywkę, a wychodze z dużym garnkiem na głowie, który nawet nie jest równo obcięty. Na tym się kończy nauka pracownika.

Byłam ostatnio na wizycie u Pana Grzegorza (zwykle chodzę do Kasi na Tamce ale jest ona aktualnie na zwolnieniu) i jestem bardzo zadowolona!! Przed strzyżeniem Pan Grzegorz poświęcił naprawdę dużo czasu na rozmowę ze mną, doradził i cierpliwie poczekał na moją decyzję. Finalna fryzura jest super! Bardzo polecam i dziękuję!