Apteka Dr.Max

Okropne miejsce, wszystkie sprzeczki słyszą pacjenci.starsza kobieta krzyczy na personel i krzyczy na pacjentów za zapytanie o cenę danego leku.Kto to jest i co robi w aptece, do telewizji się nadaje ta kobieta. Jak można tak traktować druga osobę? Mobbing, wykorzystanie. Panie farmaceutki nie są w stanie skupić się na pacjentach bo ciągle krzyczy ta kobieta Niekulturalna niezrównoważona, okropne babsko.Współczuję personelowi apteki,kto zatrudnił taka osobe oby tak dalej a będą Państwo sławni na całą Polskę

Panie farmaceutki pracują tu chyba za karę. zero kompetencji, jeden pacjent stoi przy okienku 15 minut. pani twierdzi że nie istnieje produkt który od lat stosuje i kupuje.

Jestem częstym pacjentem tej apteki ale to co usłyszałem przy ostatniej wizycie jest poza wszelkimi normami. Zawsze byłem tam obsługiwany szybko, rzeczowo i sprawnie, Panie potrafią doradzić w kosmetykach co bardzo sobie cenię.Ostatnia moja wizyta w tej aptece to było około 30/40 minut – kolejka plus wybieranie kosmetyku.Na nieszczęście nowej Pani „magister” mam wykształcenie pokrewne z farmaceutycznym i doskonale znam realia pracy, jej zasady i sposób pracy z pacjentem.To co wyrabia w tej aptece Pani bodajże D*****(z tego co usłyszałem w rozmowie) jest poza wszelką krytyką. Zmusza pacjentów do czekania w kilkudziesięciominutowych kolejkach bo ona nie potrafi obsługiwać komputera. Zeskanowanie kodu i wydanie leku RX przekracza jej możliwości poznawcze i umiejętności.Wykrzykuje do pracujących w aptece Pań inwektywy(mobbing), krzyczy a wręcz wydziera się na nie za każdym razem kiedy wydaje lek, bo z najprostszymi czynnościami nie potrafi sobie kompletnie poradzić – znalezienie leku na półce to wydarzenie i stopień trudności równy wejściu na jeden z ośmiotysięczników.Uwaga – przekazuje pacjentom informacje niezgodne z ulotką ! wymyślając przy tym działania niepożądane po przyjęciu danego leku, które nie istnieją. Przypominam w tym miejscu Pani „magister” że jej zawód jest samodzielnym zawodem medycznym i za swoje „rewelacje” odpowiada tytułem i ewentualną odpowiedzialnością w świetle prawa karnego/cywilnego.Nie potrafi kompletnie rozmawiać z pacjentami… jeden z pacjentów przede mną prosił o coś na hemoroidy – Pani „magister” kazała powtarzać mu to 3/4 razy doprowadzając do jego irytacji i zawstydzenia – jeśli ja na końcu kolejki słyszałem bez problemu już pierwsze zdanie wypowiedziane przez pacjenta to może szanowna „magister” powinna mieć poszerzone badania medycyny pracy o otolaryngologa.Nie wiem kto doprowadził do zatrudnienia tej „farmaceutki” ale sieć aptek strzeliła sobie w kolano. Mam nadzieję, że tak wspaniałe umiejętności nowej Pani nie doprowadzą do błędu w wydaniu produktów leczniczych a w konsekwencji do jakiejś tragedii.Jeśli chodzi o pozostałe Panie które tam pracują – jeśli następnym razem ponownie trafię na sytuację, która jasno kwalifikuje się pod mobbing – polecę Paniom dobrego prawnika który pomoże pociągnąć Panią „magister” do odpowiedzialności.

Faktycznie, starsza kobieta która raczej pracuje od niedawna to porażka.Pacjentow traktuje jak zło konieczne,stale krzyczy, poniża, bez względu na stan innych osób chce pokazać się i wywyższyć. Poprosiłem o tabletki dla mojej ciężarnej żony to pani stwierdziła że ona takich nie ma i szukać nie będzie. Jak można takie coś zatrudnić. OMIJAC TO MIEJSCE. Prawa konsumenta są stale niszczone . Kiedyś takiego zamętu nie było. Mam wrażenie że ta kobieta wprowadza chaos

Przyszłam dziś zapytac o dostępność leku na receptę, starsza kobieta bardzo arogancka popatrzyła na mnie jak na totalego idote, stwierdziła że jest niedostępny bez wglądu w system. Przy okazji mówiąc że ja się nie znam na farmacji i na lekach. Kobieta wykorzystuje swą władzę" i pokazuje swoje niskie walory i kompleksy wyzywając się na koleżankachDO TELEWIZJI SIĘ NADAJE"

Całe szczęście trafiłem na bardzo miła i pomocna Panią Anetę jak dobrze pamiętam. Pani miała dużą wiedzę i była bardzo pomocna. Wszystko dorodzila ... rewelacja . Tak trzymać Pani Aneto Brawoo

Polecam omijać szerokim łukiem. Sprzedawca stwierdził, że ich placówka na dw. wileńskim nie ma nic wspólnego z placówką internetową na której składa się zamówienia. zamówienie z dostawą witamin z grupy B to koszt około 50zł ale już w drogerii drmax na dworcu to 72 zł.

Bardzo drogie leki i produkty, w porównaniu do innych aptek. Pani farmaceutka bardzo mnie pospieszała, nie mogłam się na spokojnie zastanowić, co więcej nie przestawiła mi zamienników i nie zaproponowała żadnej alternatywy (a na półce były dostępne inne firmy z danym lekiem).

Dzisiaj odwiedziłem ten punkt i ćwiczyłem cierpliwość. Pani obsługująca plus minus około 60tki próbowała na siłę przekonywać poprzedzającą mnie pacjentkę i później mnie do swoich racji-nie słuchając co się do niej mówi. To nie ten kierunek - kiedyś może tak było ale teraz świadomość pacjenta jest inna. Polecam szkolenie z obsługi pacjenta . Plus dla Pani Kierownik za uratowana sytuację