Wojewodzki Szpital Matki i Dziecka w Kaliszu

Pomimo złych opinii na temat szpitala, zdecydowałam się tu rodzić. Spędziłam łącznie 6 dni (od 19.07 do 25.07)- na patologii ciąży, porodówce oraz położnictwie. Jestem bardzo zadowolona ze wszystkich 3 działów. Bardzo dobra opieka, położne bardzo miłe, odpowiedzą na każde pytania, w razie potrzeby pomogą. Podczas porodu Panie pomagały jak mogły - wstawać z łóżka, chodzić, siadać na piłce - aby zmniejszyć bóle. Na położnictwie położne przychodziły co chwilę do maluszka, pytały czy coś pomóc, w potrzebie przebierały, karmiły, kąpały.Jestem na prawdę zadowolona. :)

Było profesjonalnie, czysto, spokojnie, poród odbył się tak jak chciałam nawet położna trzymała mnie za rękę podczas porodu drugie dziecko też chciała bym urodzić w tym szpitalu

Powiem szczerze, że bałam się wrócić na kaliską porodówkę ponieważ bardzo źle wspominam pobyt w 2014. czasem życie płata figle i tak się stało, że trafiłam w 35+6 na nieplanowane CC. Dzięki szybkiej decyzji i wyłapaniu przez pana rezydenta oraz lekarza dyżurującego możemy się cieszyć córeczka.Muszę powiedzieć, że nastąpiły ogromne zmiany, którymi jestem mile zaskoczona :) naprawdę większość pań daje ogromne wsparcie i mnóstwo przydatnych porad. Lekarze i rezydenci - bardzo fachowe podejście. Pomocni są także praktykanci:)Bardzo dobre jedzenie! Aż brakuje mi tych obiadków. Panie, które rozwożą jedzonko i pomagają utrzymać czystość na salach także bardzo uprzejme.Duzym plusem jest także Pani psycholog, która sama przychodzi do pacjentek i zachęca do rozmów. Można także skorzystać z porad dietetyka.podsumowując: zaszło wiele zmian, na duży plus. Jeżeli zastanawiacie się, który szpital wybrać - myślę,że śmiało mogę polecić kaliską porodówkę:)warto także skorzystać z przyszpitalnej szkoły rodzenia ! Bardzo dużo cennych porad i informacji.

Wspaniały i profesjonalny personel w kaliskim szpitalu. Byłam na patologi, porodówce i położnictwie. Wszędzie cudowna opieka. Dziękuję wszystkim Lekarzom i Położnym za zaangażowanie i opiekę. Szczególne podziękowania dla p. Renaty z porodówki i dr Sylwi.

Nie polecam . Personel niemiły, lekarze do przedyskutowania bo nad niektórymi można by bylo sie umilić. Ponadto w moim przypadku było poronienie , panie polozne" dały do pokoju z kobietami ciężarnymi

Nie polecam. Byłam na oddziale patologii ciąży i później na położnictwie. Sama leżałam na sali po cc, nikt nie przychodził do mnie przez ponad 3h po operacji nie było dzwonka ani możliwości kogoś zawołać.. Później pytając o cokolwiek nie dostawałam w sumie żadnych informacji. Wiele pań nie miłych i opryskliwych. Jakiś wątpliwości czy zapytania od razu były tłamszone i nie tłumaczone... Przez cały pobyt czyli w sumie tydzień były 4 położne które troszczyły się i pomagaly..

Nie polecam, położne- dramat. Przez 6 godzin porodu zero zainteresowania ze strony położnej, podczas gdy krzyczałam z bólu pani zwracała mi uwagę żebym była ciszej. Nikt nie zaproponował piłki, gaz wyprosiłam i po dwóch godzinach skurczy łaskawie go dostałam, zapewne tylko dlatego ze mąż był przy mnie. Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Opieka po porodzie również pozostawia wiele do życzenia.

Oddział ginekologii to porażka, nic nie mówią nie informują, zero empatii dla złamanych ludzi, którzy przechodzą właśnie największą traume w życiu. Tylko dwie młode pielegniarki były pomocne i sie interesowały, lekarze chodzą z głowami do góry jakby byli jakimiś bozkami, tylko jeden lekarz okazał wspolczucie i szybko zdecydował się zrobić zabieg. Nigdy więcej tam nie pójdę choćbym miała nawet i w domu się wykończyć.

Przez nieprzychylne opinie krążące po internecie obawiałam się porodu w Kaliszu. Zupełnie niepotrzebnie. Wspaniały i profesjonalny personel w 100% zaangażowany w pomoc i dbanie o dobro pacjentki oraz dziecka. Cudowna opieka i wsparcie w każdej sytuacji. Bardzo dużo ciepła i życzliwości na każdym kroku za co ogromnie dziękuję. Jedno o czym należy pamiętać, to trafiając do jakiegokolwiek szpitala nie jesteśmy jedynymi na całym oddziale, personel ma masę różnych obowiązków do wykonania, a nie wyłącznie nadskakiwanie nam, pobyt nie będzie wyglądać jak w serialowym szpitalu w Leśnej Górze. Chęć współpracy musi być po obu stronach. Ja ze swojej strony jeszcze raz serdecznie za wszystko dziękuję.