Piekarnia 'Pod strzechą'

Kupionych ciastek na wagę ciężko było ugryźć, nie wiem czy taki ich urok czy też wciśnięte miałem stare, gdyż brałem większą ilość w poniedziałek rano więc można było je upchnąć by zrobić miejsce dla świeżych. Tak czy owak, nie wrócę tam już

Dobre pieczywo, świeże. Minus to organizacja obsługi, zwłaszcza rano. Powinny być 3 osoby. Pracodawca bez sensu wstawił piec. Panie muszą to ogarniać i czasu brak na sprzedaż. Młoda dziewczyna ciągle jakby zaspana, nie ogarnia.

Często jedna pani obsługuje, kolejka potężna a druga na plotkach na straganach to norma. Pieczywa często nie ma.Ciagle pretensje pani której buzia się nie zamyka na firmę. Proszę się zwolnić jak Wam nie pasuje, a nie wciąga jcie klientów .

Zawsze pyszne i świeże pieczywo i przemiła obsługa.

Pyszne, świeże wypieki. Bardzo dobre pieczywo i wyroby cukiernicze. Polecam

Piekarnia często otwierana z prawie 1-godzinnym opóźnieniem, co mnie obchodzi, że chleb nie dojechał, są jeszcze inne artykuły..

Sklep czynny od god. 6, a o 6 dowiduje się, że Panie nie są gotowe i otworzą może że pół godziny.

Pieczywo codziennie świeże, natomiast obsługa pracuje w trybie strajku włoskiego.

Pieczywo do najtańszych nie należy, jednak trzeba przyznać że jest dobre. Daje 3 gwiazdki za obsługę. Krew mnie zalewa jak widzę tego faceta który nawet nie patrzy się w oczy, nie powie dzień dobry, dowidzenia etc. Zawsze z miną jakby zaraz miał zwymiotować na klienta. Jedna wielka tragedia. Nie nadaje się ten człowiek do pracy z klientem.Kolejna kwestią jest bardzo częsty brak pieczywa. W soboty o 10 już nie ma zwykłego chleba na maślance, a w tygodnu o 14 zdarzają się braki

Bardzo miła obsługa. Panie dwoją się, a nawet troją, aby klient wyszedł sprawnie obsłużony. Zawsze uśmiechnięte, mimo naprawdę ciężkiej pracy, widzę jakie ilości chleba muszą skroić. To nieprawda ,że o 9 nie ma chleba. Byłoby to niemożliwe, żeby tak szybko sprzedały chleb. Robię zakupy w sobotę już po 6 rano i widzę jak od rano kroją chleb. Nie siedzą popijając kawę, czekając na klienta, tylko szykują pieczywo do sprzedaży. Zawsze doradzą, zawsze mają świeże pieczywo. A że czasami popijają kawę, to się nie dziwię, bo one nigdy nie siedzą, a robię zakupy o różnych porach dnia w tygodniu. Nawet w supermarkecie sprzedawca ma przerwę śniadaniową, a panie w naszym sklepiku zawsze przy ladzie, z uśmiechem witają klienta, zawsze dzień dobry i do widzenia, miłe słowo. Nawet panu w wózku inwalidzkim pomagają wyjechać ze sklepu. Życzę paniom dużo zdrowia i mniej irytujących klientów, bo takich tam pełno, a panie znoszą to z ogromną cierpliwością.