Żabka

Sieci Żabka trudno cokolwiek zarzucić , może poza tym, że coraz więcej Żappsów trzeba zdobywać, żeby coś z tego mieć. Ale to już nie wina sklepu. Jeśli chodzi o sklep, to godziny otwarcia ok, asortyment ok, sprzedawca ok.

Sklep jak każdy z sieci Żabka, centrum miasta.

Według mnie najlepsza żabka na nowym świecie jak nie na śródmieściu, kasjerka z kolczykami wybitnie zajmuje się sklepem mimo tego że wygląda na mało lat doświadczenia ma żabkowy fach w rękach zdecydowanie tu jeszcze wróce. polecam wszystkim

Wspaniała pani ekspedientka w blond włosach wyrozumiała serdeczna sympatyczna pełna miłości i dobroci pozdrawiamy

Sprzedawca (jakiś chłopak młody) krzyczy że za dużo osób w sklepie jak 2 wyszły a ja chciałem wejść po czym odpowiada że go to nie obchodzi że 2 osoby wyszły i żebym ja też wyszedł i się nie „pruł” żałosny personel i brak kultury osobistej nie polecam

Sprawną obsługą, czyste wnętrze.

Samoobsługowa kasa bez przerwy nie działa, wyjątkowo nieprzyjemna i niekompetentna obsługa nie zauważająca klienta przy kasie. Klasycznie wszystko zawalone nierozładowanym towarem. Na plus wygodna lokalizacja, jeśli komuś zbiera się na masochizm

kilka pracowników sprawia wrażenie jakby pracowałotam za karę, kasa samoobsługowa często nieczynna, sklep zawalony nierozpakowanym towarem w pudlach na ziemi, tak że nie da się przejś. Pare razy pracownicy znikają gdzieś na zapleczu, lub ociagają się z podejściem do kasy (przypominam ze kasa samoobsługowa nieczynna/nie udostępniana kupującym) patrząc z niechęcią i złością na klientów, że w ogóle muszą ich obsłużyć. Standardem jest brak przywitania, konkrenej odpowiedzi na pytanie czy ogólnej kultury, za to jest dużo dziwnych, niekomfortowych i nie na miejscu rozmow czy żartów pomiędzy pracownikami, najczęściej prowadzonych krzykiem przez cały sklep...

Żabka jak żabka. Ale sprzedawczyni nie miła. Chyba praca nie dla niej skoro wyżywa się na klientach. Polecam odwiedzić inna żabkę.

Niedziela na Trakcie Królewskim plus pusty żołądek= hot dogi kupowane w tym niewielkim sklepie,na co dzień świeże pieczywo, sałatki oraz słodycze i napoje. Klimat jak w poezji Białoszewskiego: kilka osób, mały czas.