Schronisko dla Zwierząt w Łodzi

Kilka lat temu wziąłem psa, było szybko i bez problemu. Teraz mimo wypełnienia ankiety, odzew z informacją(po tygodniu), że pies przed kastracją mimo iż jest już ponad 3 miesięcy w schronisku. Minęły 2 tygodniei od informacji o kastracji i zero odzewu. Widać, że nie chcą pomóc tym psą, być może im więcej psów tym większy hajs mają, a dobro zwierzaków mają w du... Na plus pan pracujący tam, z którym mogłem porozmawiać(telefon to mają dla ozdoby) . Wziąłem psae z przytuliska, gdzie zajęło mi to dwa dni, bez problemu i dziwnych działań.

Zwierzęta mają tutaj raczej dobre warunki , ale osoby chętne do adopcji np. pieska są traktowane jak zło konieczne. Trzeba sprawdzać, czy zwierzątko będzie miało dobrze w nowym domu, ale nie można traktować każdego chętnego do przygarnięcia zwierzaka, jak totalnego laika, który nie ma zielonego pojęcia o potrzebach np. psa. Więcej wiary w ludzi i ich szczere intencje, a będzie dobrze !

Mam wrażenie, że pracownikom schroniska nie zalezy na znalezieniu zwierzakom domów tylko na jak najwiekszym rozglosie, dotacjach, reklamach itd. Powinni państwo brać przykład ze zgierskiego schroniska gdzie te zwierzaki są priorytetem a nie dobra renoma, szkoda tylko tych podopiecznych

Przykre ale prawdziwe,starsi ludzie do piachu a nie adopcji 1.5 rocznego psa,zmarnowane trzy miesiace oczekiwania przez pokrętne odpowiedzi.Dlaczego nikt nie poinformuje oficjalnie o nie wydawaniu piesków do daTypowa dyskryminacjaopcji ludzioma starszym?Typowa dyskryminacja

Nasza pierwsza adopcja ze schroniska ,jesteśmy bardzo zadowoleni.Po złożeniu wniosku adopcyjnego zadzwoniła do Nas Pani i zostaliśmy umówieni na konkretny dzień i godzinę po odbiór pieska. Pani przesympatyczna a piesek przygotowany do adopcji w 100%.Psiak przecudowny

Tragedia. Przyjechałem z dziećmi z drugiego końca miasta aby obejrzeć psiaki bo chcielibyśmy w najbliższym czasie jakiegoś przygarnąć. Mowy nie ma żeby ktoś bez wypełnionego formularza i uzgodnionego terminu wszedł na teren schroniska. Wymówka taka, że psa trzeba przygotować, że w klatach zachowują się inaczej i inne bzdury. W innych schroniskach jest po ludzku. Wchodzisz w godzinach twarcia, wybierasz który ci się podoba, możesz od razu nawiązać z psem interakcję i wyprowadzić go na krótki spacej. Natomiast w łodzi bez biurokracji i kilku wizyt to w ogole nie ma mowy. Wydaje się że pracującym tam ludziom nie jest w cale na rękę aby ktoś przyszedł i adoptował jakiegoś zwierzaka.

Adopcja psa graniczy z cudem - szybciej można dostać kredyt na mieszkanie niż zaadoptować jakiegoś biednego zwierzaka i zmienić mu życie na lepsze. Niestety chyba dobro zwierząt jest na ostatnim miejscu, a szkoda, ponieważ każdy zwierzak zasługuje na kochający dom, pełną miskę i miękką kanapę.Hasło „nie kupuj, adoptuj” niestety nie jest adekwatne do tego miejsca.Personel traktuje ludzi jak panie z okienka w urzędzie petentów - czyli jak zło konieczne. I to dosłownie - chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo. Bardzo przykre, że cierpią na tym niewinne zwierzaki.Nie polecam w żadnym wypadku adopcji z tego miejsca, na szczęście jest wiele innych fundacji, z których można zaadoptować jakiegoś czworonożnego przyjaciela do poduszki.

Mysle, ze warto wypelnic formularz o adopcje psiaka, poczekac cierpliwie na sterylizacje suni czy kastracje samca. Jestem od jakiegos czasu wlascicielem suni, ktora jest wierna przyjaciolka, pozytywnie nastawiona do ludzi i innych zwierzat. W schronisku pracuja osoby, ktore wykazuja max serca dla zwierzat. Aby docenic ich poswiecenie trzeba pojechac i zobaczyc ile zaangazowania musza wykazac, zwlaszcza, ze codziennie do schroniska przywozone sa nowe psiaki i koty. Nie kazdy czlowiek jest w stanie wytrzymac widzac smutne oczy tych zwierzat, ktore pokazuja tesknote za dotykiem czlowieka czy przytyleniem.

Wbrew negatywnym komentarzom, mi schronisko nie robiło pod górkę kiedy brałam od nich psiaka. Uzgodnienie terminu spotkania i Papierkowa robota jest potrzebna żeby pies/kot zaraz do nich nie wrócił, opamiętajcie się bo czytając te opinie jak to bardzo utrudniają przez te wszystkie ankiety, formularze, „niepotrzebne umawianie się” człowiek się za głowę łapie. Jeżeli kogoś przerasta poświęcenie chwili na wypełnienie jakichś 3 kartek A3 to nie powinien brać zwierzaka ze schronu ;)Pozdrawiamy razem z Łatką rozsądnych właścicieli i całą ekipę schorniska.

Na przestrzeni 7 lat , adoptowalismy 3 zwierzaki .Nie było żadnych problemów z adopcja.Oblsuga miła i pomocna.