Lala- kuchnia australijska

Bardzo przytulne miejsce. Udałem się tutaj z racji tego, że serwują tu kuchnie australijską. Nic o owej kuchni nie wiedziałem, ale pani właściciel szybko przybyła z pomocą i wyjaśniła co to takiego. Krótka charakterystyka dań, tylko powiększyła moja ciekawość. Śniadanie jest tutaj serwowane cały dzień i są to podstawowe śniadania, ale zawsze mają dodatkowy składnik lub inny sposób przygotowania, co zachęca do ich spróbowania. Oprócz śniadań są tu 2 dania: australijski pie i parma, obydwa są w kilku wariacjach. Pie bardzo pyszny i syty. Poza tym legendarna australijska pavlovą oraz można zjeść tutaj przepyszne ciasto daktylowe! Po wejściu odrazu czuć, że jest miejsce tworzone przez ludzi z pasja! Polecam

Kurczak Parma super, bardzo chrupiąca panierka, do tego orzeźwiająca surówka i bardzo kremowe ziemniaki, porcja ogromna. Pie z kangurem również dobry, nic do zarzucenia, jadłam pierwszy raz, jednak kangur to nie do końca moj smak, ale wszystko przyrządzone jak najbardziej na plus. Truflowe ziemniaczki ekstra. Będę wracać!

Bardzo przyjemne miejsce! Wybraliśmy się tam przypadkowo szukając czegoś blisko Zamku.Zamówiliśmy Burgera Satay (w środku kurczak i sos na bazie masła orzechowego) oraz Kurczaka Pizza Parma (na górze sos napoli i pepperoni, do tego frytki/ziemniaki + surówka).Wystrój miejsca jest bardzo klimatyczny, ciepło bije aż z zewnętrz zachęcając do wejścia i sprawdzenia co znajdziemy w środku.Pani właścicielka to bardzo miła i pogodna osoba, rzetelnie wyjaśniła co mają do zaoferowania w menu.Co do samego jedzenia to zdecydowanie nie mogę narzekać że było niesmaczne, ale trzeba mieć na uwadze, że nie są to smaki, których doświadczymy w naszej rodzimej kuchni.Zarówno w burgerze jak i w kurczaku parma znajdziemy panierowane mięso z udek z kurczaka smażone na głębokim oleju. Już samo udo z kurczaka jest dosyć tłuste, a co dopiero smażone na głębokim oleju. Liczyłem że w burgerze ten smak zostanie trochę zbalansowany przez marchewkę, ale niestety cały burger był bardzo obficie zakropiony sosem satay i majonezem. Jeżeli miałbym coś zasugerować to byłoby to zmniejszenie ilości sosu w burgerze, ponieważ wylewa się on z każdej strony dominując wszystkie inne smaki.Bardzo chętnie zobaczyłbym tę kompozycję z mięsem z piersi z kurczaka zamiast udek żeby całość była nieznacznie lżejsza. Co to mięsa z udek - jeżeli nie jest to wasze ulubione mięso to raczej odradzałabym zamówienia burgera czy Chicken Parma, ponieważ tylko takie mięso jest do wyboru.Surówka z drugiego dania bardzo świeża a razem z frytkami dobrze bilansowała intensywność mięsa.Na pewno nie jest to miejsce na szybki przedpołudniowy lunch, ponieważ porcje jak i ich intensywność byłby lepszym wyborem dla kilku kufli piwa, aczkolwiek jest to kwestia preferencji. Mi smakowało, chociaż nie byłbym w stanie zjeść tych dań częściej niż raz w miesiącu.Ja na bank wrócę spróbować Aussie Pie, tej samej kompozycji wege czy czegoś z menu śniadaniowego.

Ogromne porcje za rozsądną cenę. Właściciele to super ludzie, którzy z chęcią odpowiedzą na wszelkie pytania. Na miejscu można nawet zjeść mięso z kangura. W menu również opcje dla wegetarian.

Przepyszne jedzenie, bardzo miła obsługa. Parma warta spróbowania smaczna duża po prostu majstersztyk. Polecam spróbować ciasta browne poezja... Właścicielka przemiłą kobieta otwarta na ludzi, chętnie opowiada historię tego miejsca jak i swoją.

Polecam! Na miejscu można zjeść przepyszne dania, przystawki- kulki serowo-kalafirowe są wyśmienite. Dla mięsolubnych wiele dań mięsnych w menu (z relacji przyjaciół-przepyszne) dla wegetarian też znalazło się coś pysznego. Warto tu zajrzeć. Obsługa bardzo miła, dania przyrządzone szybko i starannie.

Pyszne i oryginalne pozycje w menu,Lokal w niesamowitym, czarującym klimacie.Rodzinna atmosfera wisząca w powietrzu, Miejsce idealne na rodzinne obiady, lub przyjacielskie wyjście.Serdecznie polecam